61/2017 Dzien Dziecka czyli #MTBPure
Czwartek, 1 czerwca 2017
· Komentarze(3)
Kategoria > 50
Póki nie ma się swoich dzieci, to tak można spędzić Dzień Dziecka czyli MTB Pure w terenie. Zastanawiałem się, czy nie zmienię MTB na szosę i nie zrobię podobnej wycieczki co w ostatni majowy dzień? Wmordewind dalej straszył złowrogo, czasem silniej, czasem słabiej ale jednak straszył.
Wybrałem las, a dokładnie okolice Babskich Jezior, w których dawno mnie nie było. Obawiałem się komarów i kleszczy (w zeszlym roku złapałem pierwszego i nie ostatniego) ale zastosowałem Muggę i dosłownie "mucha nie siadala". Trasa była podobna do zeszłorocznej z niewielkimi zmianami, które wyszły w praniu. Owszem po ostatnich opadach było sporo błota ale wciąż jest sucho w lesie.
Wolność jest w naturze. słuszna prawda!
Pierwszy przystanek nad jeziorem Ósemką.
Przepiękny widok nad jeziorem Ula.
Nie zabrakło przejazdu przez pomost nad kanałem, który lączył 2 jeziorka: Ula i Cyganek
Zrobiłem kółeczko wokół j. Ula i Ósemka i długą prostą podjechałem na brzeg jeziora Baba. Krotki odpoczynek i śmignąłem w stronę domu, która przebiegła przez Rakowo, rezerwat Bielawy i wyjechałem przy kościółku w Pawłowie. Odbiłem w stronę Gębarzewka i dalej przez Kokoszki i Pustachowo dotarłem do miejsca spotkania z Asią i przejąłem klucze od auta.
NIeważne ze wróciłem unorany i zmachany, ważne że w koncu poczułem się beztrosko i miałem radość z każdej błotnej kąpieli - oczywiście w ramach rozsądku.