195/2017 Deszcz mi nie straszny / choć smog tak
Tradycyjnie, jak przeważnie większość rowerowych poranków, miałem włączone podcasty; tym razem na ucho wpadły odcinki (kontynuacja) od Michała Szafrańskiego nt. powstania piwnego browaru Brodacz a potem przeskoczyłem do Maćka Aniserowicza nt powrotu do programowania po latach. Nie wiedząc kiedy wróciłem do miasta. Wstąpiłęm do sklepu po wege-kanapki i postanowiłęm pojechać do pracy skrótami przez miejski park, co było błedem.
W parku porządkowowe prace po pamiętnej sierpniowej nawałnicy i jeden z pracowników postanowił uprzykrzyć poranek, zastawiając auto na utwardzonej części parkowego chodnika. Karny kutas jak nic.
-----
Temat smogu ostatnio - wow ale odkrycie - jest na tapecie. Nawet takie Gniezno zaczyna mieć poważne problemy z tym zjawiskiem cywilizacyjnym. A największym poszkodowwanym w mieśccie jest grupa peszych i rowerowych komuterów.
Ja straszę dalej .