Poranek może nie był tak piękny jak wczoraj (nierowerowy dzień) ale ... było tak samo zimno i słonecznie. Jak już wspomniałem poprzednio, walczę z gardłem i przeziębieniem ale nie poddaje się i z przyjemnością zamrażam zarazki na rowerze. Tylko czasem brakuje siły bo trzeba to wszystko wykaszleć i.. ---- Po pracy czułem się jeszcze dobrze, więc korzystajac z aktualnej mroźnej pogody pojechałem na zachodnie fyrtle Gniezna.
Komentarze (3)
Chyba wszyscy teraz prychają. Nam sprzedała jakiegoś wirusa młoda z przedszkola. Jej przeszło po tygodniu, my jak zwykle 2x dłużej hehłaliśmy. To znaczy mi już przeszło, a Tomi z babcią jeszcze pokasłują. No ale na krótkie rowerowanie to nie przeszkoda.
@T-King - z ręki normalnie robię ;-) kwestia trneingu. Mam spoko kijek ale nie mam jak go brać (Do kieszeni za duży i ... strasznie wydłuża robienie spontanicznych zdjęc ;P)
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger