Po nierowerowym weekendzie przyszedł czas na szybki i konkretny trening. I padło na Wał Wydartowski w wiosennym klimacie, gdyż dawno mnie nie było a widoki są zacne. Szkoda, ze tego samego nie można napisać o lokalnych drogach. Nie wiem jak niektórzy mogą tutaj ogarniać komy na zjazdach po tych dziurawych jak ser szwajcrskich drogach. Poprawiłem raptem kilka wyników i mogłem ze spokojem udać na zasłużony odpoczynek ;-)
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger