Września - Pyzdry - Września
Czwartek, 9 kwietnia 2009
                    · Komentarze(0)
                  
        
                 
          Wraz z Kubą, postanowiliśmy się sprawdzić na nieco dłuższej trasie bo dotychczasowe, to tak w granicach 50km i basta. Jako cel obraliśmy Pyzdry, pytanie zasadnicze: jaką drogą. 
Wybrałem taką, dzięki ktorej nie czułem się zmęczony, by wrócić za dnia do domów ( a przypominam, ze w okolicach 19tej już było cholernie zimno i ciemno). Trasa ta była bogata w różne historyczne miejsca, jak np. Winna Góra - miejsce gdzie rezydował i zmarł gen.Dąbrowski.
Po drodze zahaczyliśmy o piekarnie w Miłosławiu, skąd udalismy się w kierunku Nowej Wsi Podgórnej, by ujrzeć Wartę, pierwszą w tym sezonie.
 skąd udalismy się w kierunku Nowej Wsi Podgórnej, by ujrzeć Wartę, pierwszą w tym sezonie. 
 . Między Nową Wsią Podgórną a Pyzdrami była już polna (piaszczysta) i leśna dróżka, liczne podjazdy ( w końcu były to stare wały Warty - pradolina tej rzeki) by w końcu dostrzec do Pyzdr, gdzie czekała na nas koleżanka z czasów licealnych (w ten sposób spełniłem obietnice :P, złożoną dawno dawno temu).
. Między Nową Wsią Podgórną a Pyzdrami była już polna (piaszczysta) i leśna dróżka, liczne podjazdy ( w końcu były to stare wały Warty - pradolina tej rzeki) by w końcu dostrzec do Pyzdr, gdzie czekała na nas koleżanka z czasów licealnych (w ten sposób spełniłem obietnice :P, złożoną dawno dawno temu).
Powrót do domu był wymuszony przez późną porę, stąd też zaryzykowaliśmy i wracalismy bardzo ruchliwą trasą Pyzdry - Września. Przy okazji mineliśmy historyczną granicę dwóch zaborów - rosyjskiego i pruskiego. .
.  
         
         Wybrałem taką, dzięki ktorej nie czułem się zmęczony, by wrócić za dnia do domów ( a przypominam, ze w okolicach 19tej już było cholernie zimno i ciemno). Trasa ta była bogata w różne historyczne miejsca, jak np. Winna Góra - miejsce gdzie rezydował i zmarł gen.Dąbrowski.
Po drodze zahaczyliśmy o piekarnie w Miłosławiu,
Powrót do domu był wymuszony przez późną porę, stąd też zaryzykowaliśmy i wracalismy bardzo ruchliwą trasą Pyzdry - Września. Przy okazji mineliśmy historyczną granicę dwóch zaborów - rosyjskiego i pruskiego.








 bobiko
bobiko
        
