26. Przebudzenie? Walka z wmordewindem

Sobota, 9 lutego 2019 · Komentarze(3)

Sobotnia rundka, która rozpoczęła sie dużo później niz planowałem ale na szczęście doszła do skutku. Pomimo padającego deszczu. Ale skoro mam dobrej klasy błotniki to.. czemu nie wystartować szosą? A i tak największą przeszkodą tego dnia był cholerny wmordewind z południa (południowego-zachodu?). 

Na powyższym zdjęciu widzimy pokrytą śniegiem drogę rowerową pomiedzy Wierzycami a Czerniejewem. Niespecjalnie mnie to zaskoczyło, myślę że innych uczestników też bo nie spotkałem z agresją z ich strony. 

Po zmianie kierunku jazdy nastąpiła nie tylko poprawa jakośći jazdy ale także pojawiło się słońce. O tak.. 100%  lepsze warunki tyko szkoda ze pod kurtką wszystko sie gotowało ;-). 

Pomimo wszystko udany dzień. Przy okazji słuchałem dalej podcastu "4.godzinny tydzień pracy", który wreszcie zaczyna mieć sens. 

Komentarze (3)

@T-King ale na innej sciezce było stado baranów ...
@Yurek - a gdzie tam. zaczęło padać, więc ubrałem się w dodatkową warstę przeciwdeszczową. potem wyszlo słońce i troszke cieplej sie zrobiło. W ogole to mam tylko termokoszulkę + kurtka softshell + deszczówko-wiatrówka. jak juz wyszło słońce to nie opłacało sie zdejmować kurtki - bo pewnie bym zdychał ;-) (a w zasadzie nie mogę na to pozwolić, ze wzgledu na Synka)

bobiko 21:20 poniedziałek, 11 lutego 2019

A dlaczego tak grubo się ubrałeś? Brak doświadczenia? :)

yurek55 20:15 poniedziałek, 11 lutego 2019

Jakby ktoś ośmielił się zatrąbić przy takiej jakości śmieszce, straciłbym resztki szacunku dla ludzkości :)

Trollking 19:18 poniedziałek, 11 lutego 2019
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa hateg

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]