46 | Pierwszy raz rowerem
Planowałem wstać o 5tej ale niestety budzik mnie nie dobudził i godzinę spóźnienia w plecy. Szybka decyzja ze jadę do pracy rowerem, pomimo silnego wiatru.
Wiatr w jedną strone pomagał bardzo, miejscami było prawie 35-40km/h ale jak się zmieniło kierunek jazdy, to tak kolorowo nie było. NO ale w stronę pracy udało mi się odjechać w 1.5h, co jest świetnym wynikiem dla mnie.
Po pracy tak różowo nie było, miejscami był bardzo porywisty i w pewnej chwili na horyzoncie pojawiły się czarne chmury - zwątpiłem, czy dojadę suchy do domu. I niestety, wiatr ostro zmógł, był kryzys ale dalej kręciłem i dojechałem do Mierzewa i wtem zauwazylem przyzwoitą wiatę ale zdążyło ostro padać. Podczas ulewy wiał tak porywisty wiatr, ze wiata się ciut uginała. Po 20 minutach deszcz przestał padać a wiatr opadł zdecydowanie.