23/2013 | Chłodna Niedziela z pękniętą szprychą
Dzisiejsza niedziela nie zachęcała mnie na wycieczkę rowerową ale z godziny na godzinę sytuacja za oknem zaczęła się poprawić. Postanowiłem, ze wyruszę na rower dopiero po obiedzie, tym bardziej ze moi rodzice wybierali się do brata właśnei rowerem.
"odprowadziłem" rodziców, posiedziałem chwilę i pognałem w kierunku Wrześni, gdzie czekał za mną Uziel. I razem udaliśmy się do Skoja, tempem raczej neidzielnym, bo nikomu się nie spieszyło. Wyprzedza nas biker, tradycyjne powitanie i mówię do Uziela, ze "nie no, siedzimy na jego ogonie". Wtedy słyszę *pyk* i spojrzałem na tylne koło. Uziel odjechał szybko a ja zacząłem siarczyście przeklinać, bo druga sprycha w tym miesiącu postanowiła pęknąć.
Najciekawsze jest to, ze nie było żadnego terenu, była prosta i równa droga. Pytanie, czy to jakaś kolejna ukryta wada koła czy po prostu przy centrowaniu koła za mocno naciągnięto? bo wątpię, zeby mój ciężar był powodoem, skoro na początku sezonu pierwsze 2-3k km przejechałem bez zadnych problemów, a ważyłem dużo dużo więcej.
No ale klamka zapadła, jedziemy dalej - mówię Uzielowi, który na widok pękniętej szprychy, zdębiał i zadawał podobne pytania jak ja. Za Witkowem mijamy grupę motocyklistów-dawców nerek, którzy poczuli za bardzo pewnie na tej prostej, niestety niezbyt równej drodze. Miejmy nadzieję, ze przyjdą po rozum do głowy i będą nieco ostrożniej jeździć.
A w samym Skorzęcinie sporo ludzi, większość spacerowiczów, rzadko kiedy pojawia się lokalny rowerzysta. Po dojechaniu na molo i krótkiej rozmowie, postanowiliśmy spenetrować cały OW, zanim na dobre "wylęgną" nowi i stali goście tej Wielkopolskiej Ibizy.
UFO? tajmnicze kręgi
Każdy może śpiewać....
Parkowanie na styk, nieźle!
Zacna kapliczka, szkoda ze ludzie idą z piwem na pobliskie ławeczki
Za lasem w Skorzęcinem na postoju dostałem napadnięty przez wielkie czarne mrówki! NIby niejadowite ale dosyć horrorów obejrzałem i lekki stres przeżyłem. Dojeżdżając do Witkowa, zauważyłem białe kłęby dymu i pomyślałem: Konin Calling. Ale żeby tak z daleka było widoczne? Zeby rozwiać wątpliwości, skontaktowałem smsowo z Sebkiem, który potwierdził moje przypuszczenia.
Dojazd do domu po zachodzie słońca. Lajcik :)