23/2013 | Chłodna Niedziela z pękniętą szprychą

Niedziela, 28 kwietnia 2013 · Komentarze(5)
Kategoria > 50
Uczestnicy

Dzisiejsza niedziela nie zachęcała mnie na wycieczkę rowerową ale z godziny na godzinę sytuacja za oknem zaczęła się poprawić. Postanowiłem, ze wyruszę na rower dopiero po obiedzie, tym bardziej ze moi rodzice wybierali się do brata właśnei rowerem.

"odprowadziłem" rodziców, posiedziałem chwilę i pognałem w kierunku Wrześni, gdzie czekał za mną Uziel. I razem udaliśmy się do Skoja, tempem raczej neidzielnym, bo nikomu się nie spieszyło. Wyprzedza nas biker, tradycyjne powitanie i mówię do Uziela, ze "nie no, siedzimy na jego ogonie". Wtedy słyszę *pyk* i spojrzałem na tylne koło. Uziel odjechał szybko a ja zacząłem siarczyście przeklinać, bo druga sprycha w tym miesiącu postanowiła pęknąć.

Najciekawsze jest to, ze nie było żadnego terenu, była prosta i równa droga. Pytanie, czy to jakaś kolejna ukryta wada koła czy po prostu przy centrowaniu koła za mocno naciągnięto? bo wątpię, zeby mój ciężar był powodoem, skoro na początku sezonu pierwsze 2-3k km przejechałem bez zadnych problemów, a ważyłem dużo dużo więcej.

No ale klamka zapadła, jedziemy dalej - mówię Uzielowi, który na widok pękniętej szprychy, zdębiał i zadawał podobne pytania jak ja. Za Witkowem mijamy grupę motocyklistów-dawców nerek, którzy poczuli za bardzo pewnie na tej prostej, niestety niezbyt równej drodze. Miejmy nadzieję, ze przyjdą po rozum do głowy i będą nieco ostrożniej jeździć.


A w samym Skorzęcinie sporo ludzi, większość spacerowiczów, rzadko kiedy pojawia się lokalny rowerzysta. Po dojechaniu na molo i krótkiej rozmowie, postanowiliśmy spenetrować cały OW, zanim na dobre "wylęgną" nowi i stali goście tej Wielkopolskiej Ibizy.



UFO? tajmnicze kręgi
Każdy może śpiewać....
Parkowanie na styk, nieźle!
Zacna kapliczka, szkoda ze ludzie idą z piwem na pobliskie ławeczki

Za lasem w Skorzęcinem na postoju dostałem napadnięty przez wielkie czarne mrówki! NIby niejadowite ale dosyć horrorów obejrzałem i lekki stres przeżyłem. Dojeżdżając do Witkowa, zauważyłem białe kłęby dymu i pomyślałem: Konin Calling. Ale żeby tak z daleka było widoczne? Zeby rozwiać wątpliwości, skontaktowałem smsowo z Sebkiem, który potwierdził moje przypuszczenia.

Dojazd do domu po zachodzie słońca. Lajcik :)

Komentarze (5)

sebek Własnie wróciłem od Wikinga, rzekomo koleś mówi, ze piasta może być do wymiany, skoro pękają. Tym razem pękła od strony kasetki, poprzednio od strony zew i tak, została naprawiona w zeszlym tygodniu. Zaczyna mnie to irytować ale też to zdarzenie losowe.

I chyba coś mi mówi, żebym szybciej kupił mtbka :)

bobiko 07:46 poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Ale idioci na tych motorach - ciekawe czy jak oni tak zapierniczają to są w stanie dojrzeć rowerzystę.
Te poprzednie pęknięcie szprychy naprawiłeś? Masz pecha - coś musi być nie tak z zaplotem. W którym miejscu pękają?

sebekfireman 07:42 poniedziałek, 29 kwietnia 2013

marcingt Az jutro pogadam z panami z Wikinga.
grigor Tiaa, szkoda ze szprychy pękają ;P

bobiko 21:28 niedziela, 28 kwietnia 2013

Ładnie zacząłeś kręcić w końcu :-)

grigor86 21:12 niedziela, 28 kwietnia 2013

Rzeczywiście masz niezłego pecha z tym kołem. Parkowanie na styk w Skoju to się dopiero zacznie ;) Dym z Konina nieczęsto jest widoczny z takiej odległości.

marcingt 20:55 niedziela, 28 kwietnia 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa jegoa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]