Dziś czwartek, więc standardowo do pracy. Jednak pochwalę się takim rekordem dojazdu do pracy, bowiem zszedłem poniżej 1h10min, mając do pokonania 34km - a co, sukces jakiś w te moje imieniny ;-)
A po pracy na trasie pod Gnieznem zjawił się Uziel i wspólnie wracamy do Wrześni, a właściwie pod Tesco, by odebrać ostatnie internetowe zakupy. Te koty to są sąsiada, cenią towarzystwo i zabawę, w nagrodę dostały mleczko ;-)
A ja pojechałem objazdem do Gniezna, wyszło dziurami około 60. Nima się czym chwalić ;( Jednak pod Gnieznem są całkiem fajne widoki naaa uwaga grzybiarki vel ... itd ;) Serio tak zgrabne to daleko szukać. Nie takie pokraki co np stoją przy drodze na Mosine :D
n00b Generalnie swietnie sie toczą po jezdni i o dziwo i po szutrach i leśnych duktach, czego nie mozna powiedzieć o tym Schwalbe. niestety, szybko sie skonczyly.
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger