Podobnie jak wczoraj, poranek był boski ze radośnie jechało się do pracy - raptem 5km było. A po pracy - niemalże standard - kompletna zmiana pogody, szare i ciężkie chmury. Zwątpiłem czy mam wracać na kołach do domu czy jednak zostać u A.... Zdecydowalem sie na pierwszą opcję.
Na trasie Czerniejewo - Nekla zauważyłem stos tirów, stojących na poboczu na światłach awaryjnych. Nie byloby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, ze nielegalnie potraktowali publiczną drogę jako miejsce do ładowania burakó na wannę, stwarzając przy tym zagrozenia dla pozostałych uczestników ruchu drogowego (o dziwo było sporo). Aby rozwiać wątpliwości zadzwoniłem na 112, by przyjechali zweryfikować ów zagrożenie. Im bliżej domu, tym coraz gorzej z widocznością, zmagałem się z wiatrem i coraz mocniejszym opadem deszczu.
Od samego rana było dość pogodnie, zatem nie mogłem odmówić sobie przyjemności jazdy rowerem do Pracy. Wiem, jestem dziwny ale przynajmniej mogę dotlenić mózgownicę co przeklada na większą efektywność w pracy. Zamiast DK15, pojechałem starą sprawdzoną trasą bo przez Grzybowo i Niechanowo, tyle ze musiałem wcześniej wyjechać - w zamian miałem totalny spokój na drodze.
Po pracy nastąpiła zmiana pogody, zamiast słońca ujrzałem chmury z której zaczęło kapać, w ogóle było dość chłodno.... Więc z A z wiele nie pojezdziłem :/
Zgadałem się z Uzielem na mały objazd w stronę Trzemeszna przez Gniezno. Po drodze zaliczyśmy Neklę, gdzie trwały przygotowania do tegorocznych powiatowych dożynek. A potem przez Czerniejewo dojechaliśmy na gnieźnieńską Wenecję, by przez miasto śmignąć w stronę Trzemeszna (przez Kujawki), gdzie czekała za nami A.
W Trzemesznie rozstajemy się z Uzielem i śmigamy do domu rodziców A., gdzie sobie odpoczywamy. Wprawdzie celem były Gołąbki ale późna pora zrobiła się, zatem odpuściliśmy i ruszyliśmy nieco dłuższą drogą do Gniezna (a dokładnie przez Jastrzębowo, Strzyżewa i Wełnicę). Ot dyskoteka pod biedrą
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger