Wciąż gorąco ale ... progrnozy mówią o sporym ochłodzeniu w najbliższym czasie. Ale poki co ...trza korzystac z z pogody. Po popołudniu "byznesowe spotkanie" i temu założyłem ochraniacze na bloki:
Ostatnia niedziela czerwca okazała się być niezwykle gorąca ale nie znięchęcała mnie do jazdy w ten dzień. Wręcz trzeba było trenować w każdych warunkach (tak, wiem nie za wszelką cenę) a przy tym odwiedzić śp. Tatę. Pierwotnie miał być przejazd tam i z powrotem ale ... jechało się bardzo dobrze i zrobiłem paredziesiąt kilometrów więcej.
Spotkałem sie z Uzielem w Kostrzynie, który towrarzyszył mi w drodze powrotnej do Wierzyc. Dalej jechałem już sam.
Taki mały mindfuck. Temperatura w trakcie postoju spadła a w trakcie jazdy rosła... Autentyk.
Było bardzo rześko od samego rana, ze musiałem założyć i kamizelke i rękawki. Generalnie myślę o kręceniu filmów w ramach mikroprzygód czy mikropodróży po okolicy i powyższe zdjęcie to klatka z filmu. ;-) po pracy prosto do domu. trzeba odpoczać po długim tygodniu pracy.
Zapowiadany na dziś upał delikatnie zmienił moje plany. MIała być dłuższa jazda ale już rano było dośc ciepło. Po południu był piekarnik, do tego saharyjskie powietrze i mamy afrykańskie klimaty za darmo. Przypomniała mi się jazda SOLO do 3city w podobnych warunkach. Suche powietrze w lesie, wszechobecna duchota. nic tylko czekać aż spadnie deszcz.
Mamy lato z pełną gębą, co mnie cieszy. .. ale ostatnio sporo się mówi o tej suszy w Wlkp, zanikających jeziorach w okolicach Gniezna, Powidza czy Mogilna. Część z nich dotyczy skutków ubocznych odkrywkowych kopalni ale reszta to naturalny cykl, spowodowany właśnie mała ilością opadów deszcczu w tej części Małej Ojczyzny.
A wracając do tytułu wpisu, to w drodze z pracy zastałem taki widok. Auto stojące po lewej stonie a po prawej Starszy Pan w roboczych ciuchach, siedzący w rowie. Zatrzymałem się i zapytałem Jegomościa, czy wszystko gra. Okazało się, ze po prostu zatrzymał się, by odpocząć w cieniu. Po tematach rozmów (od przyrody, poprzez rolnictwo a koncząc na historii) sądzę ze ma doświadczenie rolnicze poparte własnie bardzo dobra znajomością tutejszych terenów.
Coś w stylu mojego śp. Taty, który defacto obchodziłby dziś imieniny.
Trzeba było wymienić bloki SPD-SL, które kupiłem w miejscowym decathlonie. Były ciut inne niż te, które dostałem wraz z nową parą szosowych butów co oznaczało jedno: szukanie dogodnej pozycji. Na początek była prawdziwa mordęga z konfiguracją bloków i pedałów; nie mogłem ani się wypiąć ani wpiąć porządnie. Po kilku kilometrach czułem ból w kolanie, więc kilka następnych dni spędze na szukaniu złotego Graala.
Przy okazji dokupiłem też takie nakładki na bloki Przydadzą się z pewnościa :)
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger