17/2014 Nocne przywitanie Wiosny

Czwartek, 20 marca 2014 · Komentarze(2)
Kategoria > 100
Uczestnicy

Z okazji astronomicznej wiosny, postanowiłem wyskoczyć na rower zaraz po pracy, bowiem warunki pogodowe sprzyjały uprawianiu jakiegokolwiek czynności poza domem. Do tego chciałem potowarzyszyć Uzielowi w pobicu 2000.kilometra w tym roku i to w pierwszym kwartale. Plan był prosty: jechać do Skoja a potem na trójkąt Września - Czerniejewo - Nekla.
Cały wyjazd można podzielić na 3 etapy. Pierwszy z nich to gonitwa za lisem - Uzielem, któremu wyraźnie się spieszyło. Nie było łatwo, poniewaz on rozgrzany na max a ja dopiero zacząłem a mimo to bylem po paru km totalnie mokry. Byłem pod wrażeniem ze tyle ludzi wyszło na ulicy, zaczęło biegać w krótkich spodenkach no i w końcu liczba batmanów na rowerze systematycznie wzrasta. Średnia prędkość nie spadała poniżej 26.5km/h ale miałem go w zasięgu mojego wzroku (dzięki jego migającym oświetleniom)

Etap 2. Dopadłem Uziela za Stanisławowem i od tego momentu wspólnie podążyliśmy w stronę Witkowa a dalej do Skorzęcina - tempo wyrównane, więc jechało się bardzo dobrze. W WItkowie odbilismy na chwilę do Tesco na drobne zakupy a potem prosto do Skoja. W miedzyczasie zauwazyliśmy latające jednostki na niebie należące do jednostki wojskowej w Powidzu, co dało mi do myślenia na temat realnej wojny tuż za wschodnią granicą. W Skorzęcinie było dość spokojnie, raptem kilku spacerowiczów, krótki odpoczynek i wypiłem Olimpa, ponieważ jeszcze kilkanaście km przed nami. I w końcu założyłem biedronkową czołówkę z której jestem dumny oraz ubrałem sięcieplej, bo czułem chłód nadchodzącej nocy. W Witkowie na podjezdzie włączyłem wyższy bieg i zacząłem doganiać auto, co Uziel skomentował tak: "Jesteś świrem, nie? Żeby dogonić auto na podjezdzie".

Do Wrześni powrót raczej spokojny, wpadliśmy pod paczkomat, gdzie czekały nowe akumulatorki dla Uziela i wzdłuż Wrześnicy, zalewem dotarliśmy do szosy czerniejewskiej. I tutaj się zaczął 3.etap, najbardziej mroczny z użyciem naszych oświetleniowych zabawek. Las tak cudownie ciągnął i ciągnął, ze konca w tym ciemnym tunelu nie było. W Czerniejewie był krótki postój z racji zmiany mocy w moich latarkach, by potem atakować kolejny leśny etap za Czerniejewem. Potem tylko Nekla, Września i ... dom tuż przed 1AM.

Tak, w ten sposób uczciliśmy pierwszy dzień wiosny zarówno astronomicznej jak i kalendarzowej :).

Komentarze (2)

Sebek wiesz co? jak konczylem wycieczkę, to jeszcze dawała mocno. Przy czym nie miałem włączonej cały czas  (można powiedzieć ze 70% wycieczki była włączona). Keramp na gg pisał, ze dość szybko sie wyładowuje ale ja myśle ze tak 4-6h powinna wytrzymać na jednym pakiecie. To co? kiedy jedziemy do Gdańska? 

bobiko 11:59 sobota, 22 marca 2014

Nieźle :) Baterie w czołówce z Biedry musiałeś zmieniać? Ile czasu wytrzymuje na jednym pakiecie baterii?

sebekfireman 05:41 sobota, 22 marca 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lamar

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]