5/2015 Sobotni wmordewind po okolicy

Sobota, 31 stycznia 2015 · Komentarze(8)
Kategoria > 0, Wmordewind

Sobotni poranek zaczął się szybko, bo od wizyty u stomatologa. Początkowo myślałem ze nici z dzisiejszego wyjazdu z powodu oblodzenia na jezdni ale im później, tym warunki były coraz lepsze poza jednym - #wmordewind.

Najwyżej pojadę wolniej ale dotrzę do celu.I tak, jako cel obrałem sobie Miąskowo.

Wyjechałem tuż po 13 z gorącą herbatą w termocie a przez dzisiejszy wiatr nie bardzo wiedziałem jak się ubrać z powodu cholernego wiatru. nie chciałem przegrzać a zarazem wyziębić, chociaż planowana trasa nie przekroczyła 50 km. Cóż zaryzykowałem.

Pierwsze kilometry dały we znaki i musiałem rozpiąć delikatnie 3 warstwy ale na postojach zapinałem pod szyje.

Za Murzynowem Kościelnym zjechałem z drogi i na skróty przez ubite / utwardzone drogi polne w stronę Chociczy i Szlachcina. Bałem się tych polnych dróg, niekiedy przykryte cienką warstwą śniegu ale podłoże solidnie zmroziło się i można było bez obaw śmigać - poza odcinkami, rozrytymi przez samochody czy ciągniki.
Łabędzie w Chociczy
Będzie padać czy nie
Wracam z powrotem na asfalt, którym ciągnę az do Nietrzanowa. Za Netrzanowem ponownie polne i leśne dukty lecz zasłonięte lasami, więc mogłem odpocząć od zimnego wiatru.
Gorzelnia majątku Stablewskich w Szlachcinie - niestety w opłakanym stanie
Takie warunki to ja lubię
Kopuła kościoła pw. Wszystkich Świętych w Nietrzanowie
Emm... no trzeba jechać dalej
Kapliczka nieopodal DK11, którą pierwszy raz pokazał Kkkrajek
Dohechałem do DK11 / S11, długo czekałem na odpowiedni moment właczenia się do ruchu - taki to był niekończący się ciąg ciężarówek i osobówek ze Środy czy z Jarocina. Na szczęśćie z DK11 musiałem skorzystać przez kilka pierwszych minut, by potem zjechać z głownej na podporządkowaną drogę i nią dojechać do celu dzisiejszej wycieczki. Odwiedziłem Tatę i jego budkę z świeżymi sokami z jabłek i miksów. Posiedziałem kilkanaście minut i zrobiłem nazad w stronę domu inną drogą - przez las.
Na tropie Wiosny
Chyba znalazłem odpowiednią drogę
Majorka w lesie?
No i w tym lesie trochę pomyliły mi się dróżki i zamiast być bliżej domu, to bylem bliżej Orzechowa ;-) I tak właśnie trafiłem do Grójca i dalej przez Czarne Piątkowo i Starkówiec dojechałem do Winnej Góry, odwiedzić Jana Henryka Dąbrowskiego, gdzie spędził ostatnie lata życia. Do domu dotarłem jeszcze przed 17.
Droga do Srody
Mój Kokpit
Nad stawkiem w Winnej Górze
Pałac w Winnej Górze
Symboliczny sarkograf JH Dąbrowskiego
Kościół pw. św Michała Archanioła
W drodze do domu

Dobrze jest pojezdzić po długim i męczącym tygodniu pracy.

Komentarze (8)

Ładne fotki i super wycieczka a ta wiosna może być już za 3 dni.

jerzyp1956 07:50 niedziela, 1 lutego 2015

Przeuroczo i kolorowo.
Ja w tej chwili już stawiam na trzy DNI do Wiosny. Zimą się nacieszyłam. W górach się zrobiło już ciut za dużo śniegu do jazdy. Ewidentnie czas na Wiosnę :-)
Serwus

Lea 22:10 sobota, 31 stycznia 2015

@romulus: to po drugiej stronie (BP) masz dobre soki ;-)

bobiko 21:29 sobota, 31 stycznia 2015

Te drogowskazy postawili niedawno, pod koniec ub. roku. W Pięczkowie koło szkoły jest Wiosna 3,5 :) Tą majorkę w lesie będę musiał odnaleźć, bo nie znam, (wstyd) ;)

Już myślałem, że po kiełbasę do Miąskowa pojechałeś. Dobrą mają. ;)

romulus83 21:27 sobota, 31 stycznia 2015

Wolałbym Zimę, co by nacieszyć się śniegiem a potem tęsknić za Wiosną ;-))

bobiko 20:57 sobota, 31 stycznia 2015

Klimatyczne ujęcia upolowałeś :)
A ta "Wiosna 3" ... rządzi ! :D

JPbike 20:23 sobota, 31 stycznia 2015

Sebek, nie zapeszaj! :P Trzymajmy się złotego środka - 3 tygodnie :)

kubolsky 20:16 sobota, 31 stycznia 2015

Ale zdjęć natrzaskałeś :) Ładna ta pierwsza fota.
Ciekawe czy do wiosny - 3 dni, 3 tygodnie czy może 3 miesiące :P

sebekfireman 19:30 sobota, 31 stycznia 2015
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ziech

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]