Ostatni sierpniowy poniedziałek został uczczony rowerowo; do pracy rowerem a po pracy z Asią udaliśmy się nad jezior Wierzbiczany, gdzie odpoczywaliśmy. Było bardzo duszno i parno, co sprawiły, że nie mieliśy ochoty na dalsze kręcenie korbą. Zostaliśmy do zachodu słońca a potem przez Osiniec wróciliśmy do Gniezna.
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger