84/2017 NIeudany wypad do Skoja
Czwartek, 29 czerwca 2017
· Komentarze(2)

Nietypowy czwarteczek bo zamiast szosy bylo MTB z racji niepewnej pogody i silnego wmordewindu. Ulatwilo to obranie kierunku w strone Skoja przez lasy (a dawno tamtędy nie dojechałem) a na wypadek deszczu (w prognozie było wiecej jak 50%) to nie upieprzę roweru.

Tradycyjny postój nad jeziorem Piłka na małą fotencję i pojechałem dalej w stronę OW. Póki co, było słonecznie ale czuć było, ze gdzieś musiało mocno popadać (zimny wmordewind).

Zajechałem na molo, na którym było mało ludzi ale za to woda była bardzo niespokojna. Wróciłem do "centrum" na fryteczki i ruszyłem w stronę Gniezna ale zdążyłem dojechać na przystanek PKS w centrum wsi i zaczęło... Wyszło moje nieprzygotowanie - nie zabrałem ani rekawków ani wiatrówki, która uratowałaby mnie przez utratą ciepła i spokojny dojazd do mieszkania. Ściągnąłem moją Panią i tyle było roweru na koniec udanego, zacnego czerwcowego miesiąca z kolejnym tysiącem na koncie.
ps.: Szkoda, że dzień robi się już krótszy. Do zobaczenia za miesiac ;-)