114/2017 Urlop: Niedzielne błogosławieństwo / pożegnanie z morzem
Niedziela, 6 sierpnia 2017
· Komentarze(0)
Kategoria > 100
Zgodnie z urlopową tradycją nad morzem, poranny trip z limitem czasowym. Dla odmiany objechałem okolice, w których nie było mnie dawno albo wcale. Skąd znikąd deszczyk się pojawił. Na szczęście nie była to wielka chmura i po paru minutach wyruszyłem w nieznane (no prawie).
Trasa przebiegała po części przy jeziorze Resko Przymorskie a potem mijałem rzeczki Błotnica i Łużanka - większość to terenowo-betowone dróżki. Z czasem zamieniły się w polne błotne odcinki i byłem cały ufajdany błotem. Zapomniałem dodać, ze było dość zimno, chyba coś koło 10*C - trochę przesada.
Okolice Trzebiatowa (Gorzysławia i Robów) są pagórkowane a przy tym fotogeniczne w porannych godzinach. W Trzebiatowie już kiedys byłem, tym razem ominąłem i poleciałem w stronę Pogorzelicy; na marginesie miałem tym odcinkiem jechać w trakcie nadbałtyckiej wyprawy sakwiarskiej.
DW102 tego ranka była bardzo spokojna, choć na pewnych odcinkach trwały prace drogowe (ścieżki piesze). Tuż przed Pogorzelicą odbiłem w stronę Rewala.
W Rewalu należało się przywitać z Małym Księciem i Ławką Zakochanych
Spojrzałem także na morze z klifu
Po czym poleciałem w stronę Niechorza, Mrzeżyna i Dźwirzyna ostatecznie.
Póżnym popołudniem z Asią wyskoczyliśmy na kawę do pobliskiego Mrzeżyna, za którym nie przepadamy. Przywitaliśmy się z mrzeżyńskim portem, objechaliśmy do lasu i obraliśmy kierunek naszego tymczasowego domu.
I tak żegnamy się z tegorocznym urlopem nad morzem.