61/2015 Solo po okolicy / Wieczoro znów Kołobrzeg
Piątek, 5 czerwca 2015
· Komentarze(0)
Kategoria > 100
Nazajutrz postanowiłem wyskoczyć na objazd po okolicycznych terenach - coś na wzór letniej jazdy do Dziwnowa.
Rano na śniadanie zakupiłem jedzonko z kuchennej Biedronki, po czym udałem w stronę Pogorzelicy szlakierm rowerowym przez las tuż obok wojskiwego terenu. Podobnie jak wcześnie, kocie łby i betonowe płyty działały na nerwy ;) ale na szczęście dalsza droga była jużo niebo lepsza.
Po zwiedzaniu Niechorza / Pogorzeliscy stwierdziłem ze pojadę inną drogą w stronę Trzebiatowa, który pominąłem w trakcie pamiętnego urlopu 2013 a dalej skrótami przez pola, łąki i bagna z powrotem do Dzwirzyna. Całe szczęscie nie było takiego zabójczego ruchu.
Jeśli chodzi o Trzebiatów, to całkiem interesujące miasto, które z oddali wita wystającą wieżąKościoła Macierzyńśtwa NMP. I tutaj jest niemały dylemat, bowiem pytanie czy warto ominąć leśny etap i jechać zgodnie (o dziwo jest) z trasą R10? Dalej pojechałem DW102 aż do Gołańczy Pomorskiej, by następnie skróem pprzez utwardzone drogi polne dojechać do Samowa i Sarbi. W okolicach Karcina jest sporej wielkośći farma wiatrowa, którą świetnie widać nocą po drugiej stronie jeziora Resko Przymorskie.
Przekraczając Łużankę, trafiłem do Dzwirzyna, mieszcząc w wyznaczonym czasie ;-) Potem czysty plażing
Wieczorem tradycyjny wieczorny objazd po okolicy do Kołobrzego na kawkę i z powrotem. Na szczęcie nie było problemu z chłodnym powrotem.
Rano na śniadanie zakupiłem jedzonko z kuchennej Biedronki, po czym udałem w stronę Pogorzelicy szlakierm rowerowym przez las tuż obok wojskiwego terenu. Podobnie jak wcześnie, kocie łby i betonowe płyty działały na nerwy ;) ale na szczęście dalsza droga była jużo niebo lepsza.
Po zwiedzaniu Niechorza / Pogorzeliscy stwierdziłem ze pojadę inną drogą w stronę Trzebiatowa, który pominąłem w trakcie pamiętnego urlopu 2013 a dalej skrótami przez pola, łąki i bagna z powrotem do Dzwirzyna. Całe szczęscie nie było takiego zabójczego ruchu.
Jeśli chodzi o Trzebiatów, to całkiem interesujące miasto, które z oddali wita wystającą wieżąKościoła Macierzyńśtwa NMP. I tutaj jest niemały dylemat, bowiem pytanie czy warto ominąć leśny etap i jechać zgodnie (o dziwo jest) z trasą R10? Dalej pojechałem DW102 aż do Gołańczy Pomorskiej, by następnie skróem pprzez utwardzone drogi polne dojechać do Samowa i Sarbi. W okolicach Karcina jest sporej wielkośći farma wiatrowa, którą świetnie widać nocą po drugiej stronie jeziora Resko Przymorskie.
Przekraczając Łużankę, trafiłem do Dzwirzyna, mieszcząc w wyznaczonym czasie ;-) Potem czysty plażing
Wieczorem tradycyjny wieczorny objazd po okolicy do Kołobrzego na kawkę i z powrotem. Na szczęcie nie było problemu z chłodnym powrotem.