Nie zastanawiając zbyt długo, na krótki czerwcowy urlop postanowiliśmy pojechać do Dźwirzyna - podobnie jak w zeszłym roku. Tym razem było inaczej, rowery spakowane do środka, inne lokum no i wreszcie słoneczna pogoda ale niestety z silnym wmordewindem. Pierwszy dzień pobytu upłynął całkowicie bezrowerowo, w drugim dniu postanowiliśmy wyskoczyć do Kołobrzegu na Szarlotken z lodami i trochę dalej za Kolobrzeg (do Bagicza), zwiedzając znany z wcześniejszych wypadów Ekopark Wschodni. Powrót nastąpił dużo póxniej po zachodzie słońca i było masakrycznie zimno - temperatura u Asi liczniku wskazywała poniżej 9°C Brrr.
Komentarze (1)
Pamiętam że parę lat temu ta trasa po mostkach była nieprzejezdna, gdyż miejsce gdzie biegnie ścieżka zostało rozwalone przez morskie fale.
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger