125/2017 szosowy rekonesans w rodzinnych stronach
Czwartek, 17 sierpnia 2017
· Komentarze(1)
Kategoria > 50
Z racji dobrej pogody w godzinach popołudniowej, wyskoczyłem na szosowy rekonesans w rodzinnych stronach. Zobaczyć na własne oczy to, co sie stało po pamiętnej nawałnicy z 11 sierpnia. To ciąg dalszy poprzedniego rekonesansu ale tutaj serce jeszcze bardziej zabolało.
Tuż za Czerniejewem a dokładnie Noskowem zaczyna się to, czego się bałem; fragment lasu zmienił się nie do poznania. W powietrzu czuć zapach spalin pił motorowych, duchota jako pamiątka po piątkowej nocy. Ilekroć tamtędy przejeżdżałem, to zawsze narzekałem na kiepską jakośc drogi ale tym razem nie zwarałem uwagi na to.
Im głębiej w "las" tym gorzej:
Pojechałem wyasfaltowaną ścieżką rowerową wzdłuż zalewu wrzesińskiego, nad którym też nieźle zaszalało. Aż dziwne, że zabytkowy kościółek drewniany na Lipówce był nietknięty.
Zatrzymałem się na mieście, zamówiłem coś do jedzenia i obrałem kierunek na Gniezno z zepsutym humorem.