20/2019 SzosowoGravelowa rudnka
Skoro w prognozie nie przewidywali śniegu / deszczu a tylko słońce to zamiast MTB pojechałem szosówką na gravelowych oponkach. Niemal zaspałem do pracy - po nocnych ekscesach ufundowanych przez mojego Synka.
Ale rower musiał być. Po pracy była mała dłuzsza rundka oraz fotoseszyn.
Z tych sks'owych błotników nie jestem do konca zadowolony bo troszkę samoistnie sie przestawiają. No i gdzieniegdzie słychac tarcie. Ale ogólnie, robią swoją robotę a ja jestem ... suchy ;-). Jeśli chodzi o samą jazdę, to szersze opony to większa wygoda kosztem ciut większego oporu.
Pisałem ostatnio, że czułem sie niepewnie na śniegu - wynikało to z faktu ze jakoś nie jestem przyzwyczajony do jazdy w zimowym ubiorze (2+ warstw) w stosunku do letniego odpowiednika. Także nie mogę doczekać się wiosny ale poki co, nacieszę się gravelowymi oponami.
----
podsumowanie miesiaca
Jako ze konczy sie styczeń, to czas na małe podsumowanie. Jak widać wykręciłem coś 449km, ciut mniej niż w zeszłym roku. Nie zawsze jest możliwość kręcenia rowerem, bo czasem są obowiązki rodzicielskie jak i rodzinne wobec pozostałych członków.
Dobra to lecimy w nowy miesiac :)