8. Damnn.... i po oponie!
Czwartek, 31 marca 2011
· Komentarze(0)
Kategoria > 0
Miałem jechać po kolejnego kesza ale po pokonaniu 2km usłyszałem jakieś tykanie, jakby koło biło. I niestety oponka nabiła se guza i dalsza jazda nie była możliwa. Szybki zwrot do domu i autkiem pognałem do rowerowego po oponę - oby wystarczyła na kolejne wycieczki.
Jak wróciłem z miasta to cholera się rozpadało. Czyli szczęście w nieszczęsciu.