62| Gdański Urlop - dzień drugi: Hel

Piątek, 20 lipca 2012 · Komentarze(8)
Kategoria > 50

1Poranek był długi ale ... można powiedzieć, że wyspałem się - musieli mnie długo budzić ;D Po śniadanku zaczeliśmy pakować i...ruszyliśmy na dworzec, by dojechać SKM do Redy i od niej zacząć wędrówkę. ;-) Przez całe 3city praktycznie padał deszcz a dopiero w Redzie częściowo ustał.


Obraliśmy kurs na Puck i na samym początku był solidny podjazd z którym dałem radę ale dla moich towarzyszy był to przesmak tego, co można spotkać na trasie ;). W końcu to ich pierwsza długa wycieczka rowerowa ;).


Przed Puckiem zorientowałem się, że hamulce odmówily współpracy i zacząłem sie zastanawiać, gdzie najszybciej wymienić. Padło na Władysławowo ale o tym później. I na jednej ze stacji zrobiliśmy postój i zajrzeliśmy do mapki, by popatrzeć, jak dalej jechać. W zasadzie sama droga była już bardzo prosta, bo nie ma innej, prowadzącej na Hel, prawda? ;).





W Swarzewie przeprosiłem moich współtowarzyszy i dalej do Władzia popędziłem sam ścieżką rowerową wzdłuż Puckiej Zatoki. W samym Władziu był taki ruch, że ... musiałem zwolnić, żeby nie przypierdolić komuś tyłu - oczywiście nie brakowało lokalnych penerów, którzy zajmowali się opierdalaniem / wyzywaniem mnie i innych, którzy odważyli wyprzedzać po ich prawej strony. Facet ze sklepu był w porzadku, pozwolił mi zmienić na miejscu klocki, które... były totalnie w proszku.




Pozostało mi nic innego jak ich pogonić ;-) wcześniej (próbując) zaliczając kilka ukrytych w tej okolicy keszy. Raz sie nie udało, a raz udało ale wszędzie był tłum. Na ścieżce, na plaży, brzegach Zatoki. Sama ścieżka prowadząca na Hel była bardzo ale to bardzo fajna ale miejscami wołała o pomstwę do nieba (płytki, dziurawe chodniki, zmieszane z błotem / itp). na 8-9km przed metą, ścieżka z kostki brukowej stała się dróżką leśną, bardzo bezpieczną, bo z dala od drogi głównej. Jednym mogła się nie spodobać ale mi akurat leżała ;). Raz w górę, a raz w dół, wokół nas tylko las i...połacie jagodowych krzaków. Zastanawiam się, czy nie warto zamienić oficjalnej nazwy Półwyspu Helskiego na ... Jagodowy Półwysep bądź Gumisiowa Kraina.







A Hel? w środku sezonu jakiś pustawy i rozkopany! Jakiś taki dziwny, brudny i... hehe co tu innego zwiedzać ;)


To tyle na ten dzień ;)


Trasa:

Komentarze (8)

Pomysł na wyprawę rowerową bardzo dobry:) szkoda, że pogoda Wam nie dopisała. Podoba mi się, że trasy rowerowe są tam dobrze rozwinięte i można śmiało śmigać rowerkiem do samego Helu:)

jelon85 21:28 wtorek, 31 lipca 2012

Kolejna część panowie ;)

bobiko 17:12 piątek, 27 lipca 2012

Z cypla w Rewie jest daleko płytko, potem jest przekop hmm może maks 3 kilometry do przepłynięcia, w zależności od stanu morza i wymytego piachu. Po "drugiej" stronie są za to ciekawsze atrakcje. Ponoć kilka starych statków i okrętów. Jak tam byłem to gadałem z "tubylcami". Na ten "Marsz Śledzia" niestety z tego co mówili, nie każdy się może dostać. Ludziska ponoć maszerują w piankach-neoprenach. A tak na marginesie to życzyłbym sobie by każde miasto miało tak rozwiązaną infrastrukturę "pod rowery" Tylko rejon portu w Gdyni, w okolicach estakady-mostu jakoś był dla mnie nie za bezpieczny ;)
Fajna wycieczka, pozazdrościć.

keramp 17:21 czwartek, 26 lipca 2012

Zwykłym rowerem pewno większość trasy Marszu Śledzia też dałoby radę przejechać - tylko momentami wody po kierownicę by było :P

sebekfireman 11:31 czwartek, 26 lipca 2012

@jerzy1956: może i była zła pogoda ale... w gruncie rzeczy nie grzało za bardzo, co jest chyba o wiele lepsze niz jazda w upale ;)

bobiko 08:04 czwartek, 26 lipca 2012

Super fotki i ładna wycieczka szkoda że miałeś taką złą pogodę

jerzyp1956 07:26 czwartek, 26 lipca 2012

@sebekfireman: aa zapomniałem o tej drodze :D no i można przejechać innym rowerem.. wodnym :P

bobiko 07:13 czwartek, 26 lipca 2012

Jest inna droga na Hel - na "Marszu Śledzia" możesz ją poznać :P

sebekfireman 07:02 czwartek, 26 lipca 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa kjakw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]