30/2013 | Po porze deszczowej i niekielskie osady Olędrów
Początek intensywnego (kolejnego) tygodnia w maju trzeba było uczcić rowerowo. Odezwał się Uziel, który wraca do regularnego kręcenia po chorobie, więc podwieczorny trening rozruchowy sam się zaplanował. A trasa? Nie chcialo mi się włączać GPS'a ale muszę przyznać, ze zrobiliśmy fajne zawijasy w terenie, bo szukaliśmy opuszczonego cmentarza ewangelickiego. Ma to związek z Niekielskimi Olędrami - tutaj możecie poczytać - otwartymi w zeszłym roku szlakami dla rowerzystów i kijkarzy. :)
Uziel a w tle domek. W połowie odnowiony i raczej zamieszkały.
Czas jest bezlitosny ale na szczęście są ludzie, którym los opuszczonych cmentarzy nie jest obojętny.
Fajnie wytyczone trasy na terenie gminy Nekla.
Z minuty na minutę robiło się coraz chłodniej, z 14C temp spadała stopniowo do 11 .. 9.. 8! a a my w krótkich spodenkach, heheh. Ale jadąc na Czerniejewo, rozgrzaliśmy asfalt i praktycznie do samej Wrześni kręciliśmy na spidzie - dzięki czemu było ciepło.
Wrześnica żegna nas...mgłą
I weź, jedz za nim ;-)
Szybki prysznic, szybka kolacja i praca. Życie.