76/2013 | W poszukiwaniu chłodu
Czwartek był dniem bardzo upalnym, ponoć najwyższe temperatury w Wlkp w tym roku. Jakoś tak nie mogłem zebrać się na rower, dopiero wieczorem gdy powietrze zelżało, zdecydowałem skoczyć na małe conieco. Zanim to uczyniłem, musiałem łyknąc na szybko bombkę kaloryczną w postaci pączka i rolady lodowej oraz mocnej kawy rozpuszczalnej.
Z Uzielem umówiłem się przy Orlenie, a potem wspolnie pojechaliśmy zdobywać czerniejewskie rewiry od strony szosy (punkt czerpania wody). O dziwo, w lesie wilgotne drogi, błotka jeszcze się uchowały a i muchom końskim chciało latać. Ot takie tam kółeczko zrobiliśmy,a na samym końcu zawitałem do Tesco bo akumulatory w przedniej lampie zsiadły.