Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2015

Dystans całkowity:1185.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:57:28
Średnia prędkość:20.63 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:49.40 km i 2h 23m
Więcej statystyk

89/2015 Poranny atak na kołobrzeskie rewiry

Wtorek, 4 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria > 50
Kolejny tydzień urlopu postanowiliśmy spędzić w Dźwirzynie, tak jak w ubiegłym roku - bardzo przypadła mi do gustu ta miejscowość. Po dniu odpoczynku, kolejny dzień rozpocząłem od porannej trasy w stronię Kołobrzegu ale najpierw śniadanko z Biedronki na plaży ;-)
A na plaży spokój
Dalej ścieżkami rowerowymi (no dobra pieszo-rowerowymi bo biegaczy i turystów było w cholerę) dojechałem do Kołobrzegu. Pusto na ulicy ale ludzie w porcie pracowali na pełnych garach.
W tym roku otworzyli fajny skrót
Ten sam mostek
I żegnamy na krotko
Przystanąłem pod latarnią i odpoczynek przebiegł w towarzystwie komandora Stanisława Mieszkowskiego - zabitego przez Bezpiekę pod zarzutem rzekomej konspiracji w wojsku, później uniewinnionego.
komandor nie wie, czym jest selfi i bacznie obserwował port
Dalej przez park im. Stefana Żeromskiego jadę w stronę Ustronia Morskiego, zaliczając znany z wcześniejszych wpisów Ekopark Wschodni.
Chwilowy postój w Ustroniach Morskich i szybki powrót do Dźwirzyna.
Postój
No i tak można zacząć długi dzień nad morzem.

90/2015 Wieczoring rowerowy

Wtorek, 4 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria > 0

Po porannym treningu postanowiliśmy wspólnie zdobyć Kołobrzeg i tam poobserwować zachód słońca. Powrót w nocy ale byliśmy dobrze oświetleni, w przeciwienstwie do pozostałych uczestników na ścieżkach rowerowych. Bez komentarza
nie do końca udany zachód

88/2015 Big Comeback to Ride

Niedziela, 2 sierpnia 2015 · Komentarze(1)
Kategoria > 100

Niedzielny poranek zapowiadał się dość ciekawie, po Sobotniej niechęci nie było śladu a i apetyt na kolejne kilometry był coraz większy. Umówiłem się z Asią, że pojadę na kawę do rodziców. Początkowo miałem jechać wprost asfaltem ale ... jakoś nie po drodze.
Nie obyło się bez niespodzianek; coś mało powietrza w tylnym kole miałem i podjechałem z lenisstwa na Orlen w Trzemesznie. Nadygałem i pojechałem dalej. Po paru kilometrach przymusowy postój bo znów miękko w tylnym balonie, więc wymiana dętki będzie koniecznością. I tu pochwalę się - pierwsza pana po dwóch latach. Jak okazało się, w kole siedział kolec akacji, ot pamiątka po wizycie na Brzozówcu. I pozdrawiam pana, który zatrzymał się z pytaniem, czy trzeba pomóc, czy nic się nie stało - z krótkiej rozmowy wynikało, ze w młodości jeżdził motocyklem i nieraz udzielał pomocy przypadkowym osobom. Szacun. To wszystko działo się za Zielencem
Ciekawe graffiti w Ostrowitym
Z spojrzeniem na jezioro Ostrowickie
No cóż, dalej pognałem w stronę Skorzęcina zaliczając po kolei Ostrowite, Jerzykowo i Raszewy. Tuż przed leśną bramą w Skorzecinie, spotkalem parę, szukającą innych jezior w okolicy. Rozwiałem wątpliwości, rekomendując albo dziką plażę nad Niedzięgiel albo wyjazd w stronę Powidza / Przybrodzina. Nie dziwię się, standardowo OW był przepełniony, ruchem kierowali druchowie z OSP Skorzecin. jednym słowem MASAKRA.
Zrezygnowałem z trasy na Witkowo, skręcając polnymi dróżkami na Wiekowo i Ruchocin, gdzie spotkałem przyjaciela na szosie, który też był w Skoju i wracał do Wrześni. I tak do samej Wrześni gadaliśmy o różnych sprawach.

Znamy się tyle lat

Po obiedzie i kawie u rodziców, wracam do Gniezna przez Neklę i Czerniejewo. Raczej bez większych niespodzianek i z myślami o nadmorskim urlopie :).
Jakieś dziwne chmury sie pojawiły

87/2015 Mały rekonesans po okolicy

Sobota, 1 sierpnia 2015 · Komentarze(2)
Kategoria > 0

Po powrocie z Tatr odnowiło się zapalenie mięśnia gruszkowatego (ten z czerwca) i dodatkowo nadwerężyłem prawe kolano - ponad 60km po Tatrach zrobiło swoje. Mimo początkowej niechęci, wyruszyłem rowerem w stronę Trzemeszna na rekonesans po okolicy.
O zmiana podkladówPałac w BrzozówcuDziwny ten pałac