Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2016

Dystans całkowity:1120.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:47:22
Średnia prędkość:23.65 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:48.70 km i 2h 03m
Więcej statystyk

129/2016 Tatry - prawie umarłem

Sobota, 3 września 2016 · Komentarze(0)
Kategoria > 100


Dziś wstałem wcześniej, zeby odpowiednio przygotować sie do kolejnego morderczego dnia. Nie musze pisać o bólu nóg, prawda? Ale rozchodziłem. Przygotowałem rower, kamerkę i próbowałem rozruszyć mięsnie na rowerze.. Przewodnik zapowiedział, że dzisiejsza jazda będzie jeszcze cięższa, by duchowo wesprzeć Kolegów z Vuelty - no nie wiem, kto kogo tu wspierał ;)

Mimo ciężkiego początku i stalowych nóg, to w połowie drogi na Łysę Polaną przebudziłem się i mogłem wreszcie przyśpieszyc i dotrzymywać koła pozostałym z peletonu. Głodówka, Łapsze, Trybsz, Ścianka na Butorowym i znów Bukowina  - wybaczcie, jeszczen nie znam tych nazw, jakie każdy adept kolarstwa szosowego powinien znać ;)

Tradycyjnie, wiecej na blog.bobiko.pl wkrótce

128/2016 Tatry - co ja tu robię

Piątek, 2 września 2016 · Komentarze(4)
Kategoria > 100


Miałem obawy po wczorajszym dniu jazdy - mięśnie delikatnie dały znać o sobie a Przewodnik zapowiedział, że nie będzie tak lajtowo. I mu wierzę. Po śniadaniu ruszyliśmy na zdobycie ponownie Bukowiny, by potem udać w stronę Osturny (na Słowację) a przez Tatranska Javorinę wrócilismy do polskiej Łysej Polany. W Zakopanem coś słodkiego i hop do Kościeliska a dalej Ratułów , Ząb i baza.. Celowo piszę w skrócie bo ... nie da sie opisać uczucia, jakie towarzyszyły na trasie, zwłaszcza na podjazdach, na których umierałem ze zmeczenia a potem na zjazdach umierałem ze strachu - wszak szosówka i ich liche hamulce. 

Ale ... nie żałuję żadnej kropli potu, bólu bo w zamian otrzymałem wiele, choćby przepiękne krajobrazy (pogoda dopisała), wiedzę o tym, co musze zrobić ze soba, zeby nie być wciąż jednym z ostatnich w peletonie. 



Pełna relacja wkrótce na blog.bobiko.pl

127/2016 Tatry - Przetarcie szlaków

Czwartek, 1 września 2016 · Komentarze(1)
Kategoria > 0


W życiu nie spodziewałbym się, że jeszcze w tym roku uda mi się pojechać w Tatry, zabierajac ze sobą szosę. Stało się to dzięki chłopakom z Peletonu Wrze, zebrali kilku chętnych,  załatwili nocleg jak oraz znakomitego przewodnika. Jak na pierwszy raz, to był ogień.. Podjazd na Ząb, Scianka Bukovina, Gliczarów Dolny i Górny, wreszcie piękna panorama na Bukowinę Tatrzańską. 

Fotorelacja wraz z filmem wkrótce na blog.bobiko.pl.