Dziś wstałem wcześniej, zeby odpowiednio przygotować sie do kolejnego morderczego dnia. Nie musze pisać o bólu nóg, prawda? Ale rozchodziłem. Przygotowałem rower, kamerkę i próbowałem rozruszyć mięsnie na rowerze.. Przewodnik zapowiedział, że dzisiejsza jazda będzie jeszcze cięższa, by duchowo wesprzeć Kolegów z Vuelty - no nie wiem, kto kogo tu wspierał ;)
Mimo ciężkiego początku i stalowych nóg, to w połowie drogi na Łysę Polaną przebudziłem się i mogłem wreszcie przyśpieszyc i dotrzymywać koła pozostałym z peletonu. Głodówka, Łapsze, Trybsz, Ścianka na Butorowym i znów Bukowina - wybaczcie, jeszczen nie znam tych nazw, jakie każdy adept kolarstwa szosowego powinien znać ;)
Miałem obawy po wczorajszym dniu jazdy - mięśnie delikatnie dały znać o sobie a Przewodnik zapowiedział, że nie będzie tak lajtowo. I mu wierzę. Po śniadaniu ruszyliśmy na zdobycie ponownie Bukowiny, by potem udać w stronę Osturny (na Słowację) a przez Tatranska Javorinę wrócilismy do polskiej Łysej Polany. W Zakopanem coś słodkiego i hop do Kościeliska a dalej Ratułów , Ząb i baza.. Celowo piszę w skrócie bo ... nie da sie opisać uczucia, jakie towarzyszyły na trasie, zwłaszcza na podjazdach, na których umierałem ze zmeczenia a potem na zjazdach umierałem ze strachu - wszak szosówka i ich liche hamulce.
Ale ... nie żałuję żadnej kropli potu, bólu bo w zamian otrzymałem wiele, choćby przepiękne krajobrazy (pogoda dopisała), wiedzę o tym, co musze zrobić ze soba, zeby nie być wciąż jednym z ostatnich w peletonie.
W życiu nie spodziewałbym się, że jeszcze w tym roku uda mi się pojechać w Tatry, zabierajac ze sobą szosę. Stało się to dzięki chłopakom z Peletonu Wrze, zebrali kilku chętnych, załatwili nocleg jak oraz znakomitego przewodnika. Jak na pierwszy raz, to był ogień.. Podjazd na Ząb, Scianka Bukovina, Gliczarów Dolny i Górny, wreszcie piękna panorama na Bukowinę Tatrzańską.
Fotorelacja wraz z filmem wkrótce na blog.bobiko.pl.
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger