Wykrakałem chwilowe załamanie pogody w poprzednim wpisie i doszło do niemal całonocnych opadów deszczu, przez które nieźle się wychłodziło i trzeba było się ubrać porządnie. Niby zmartwieniem był silny wiatr, który dawał we znaki w trakcie południowych spacerów po plaży ale na szczęście trochę zelżał i zaraz po obiedzie pojechaliśmy na kolejny kołobrzeski objazd.
Standardowo pojechaliśmy w stronę bagien i nawrot w stronę Dźwirzyna.
w Grzybowie postój na:
I na koniec dnia udało nam sie zaliczyć "zachód słońca"
Nastał długi weekend czerwcowy i na spontana wyskoczyliśmy nad nasze polskie morze. Czyli pakowanie potrzebnych ciuchów, rowerów na "pakę" 307SW i zatankowanie LPG do pełna.. i parę godzin później znaleźliśmy się w Dźwirzynie przy plaży na rowerach :)
Tradycyjnie pojechaliśmy do Kołobrzegu na deser, trochę zbaczając z drogi rowerowej. Ot taki fun :)
Dalej pojechaliśmy w stronę Bagicza (R10). Okazało się, ze poszerzają ścieżkę R10, dzięki czemu i piesi i rowerzyści mogą swobodnie przemieszczać. Wbrew prognozom, nad Bałtykiem było bardzo spokojnie, niemal bezwietrznie - idealne do rekreacyjnej jazdy. Na koniec taka ciekawostka z udziałem firmy Nextbike: Troche uderzy w budżet miejscowych wypożyczalni rowerów. Albo się mylę.
Jak w tytule, po wtorkowej modernizacji, przyszedł czas na weryfikację nowych komponentów. Generalnie wielkich zmian nie było - Wymiana koronek w przedniej patelni (nie było korby na octalinku wiec taniej było kupić pojedyncze koronki) - po prawie 15 000km - Wymiana tylnej kasety po prawie 8500 km - Wymiana łańcucha po prawie 8500 km - Wymiana osłonki - Wymiana pedałów SPD z platformą na Shimani M520 (bez platformy) (praktycznie od poczatku posiadania roweru - a jeszcze wczesniej w trekingu czyli jakieś 25 000km? czy moze wiecej) Oczywiście nie mogło zabraknąć problemów z odkręcaniem podzespołów (zwłaszcza zapieczonych pedałów ;-). Pojawiły się pojedyncze problemy z przeskakiwaniem łańcucha .. ale to jest pewnie kwestia ułożenia i regulacji przerzutek. ---- Po pracy mała rundka po okolicy :) Przy okazji znaleźliśmy portfel na ulic i od razu podjęliśmy akcje poszukiwawczą własciciela. Zawartość była dość pokaźna a zarazem ważna, wiec wrzuciłem zdjęcie z informacją na FB (w odpowiednich grupach sprzedaży dot. PGN i okolic) i podjechałem na Policję w wiadomym celu. W miedczyczasie odezwała się żona właściciela, które oznajmiłem ze jest do odbioru w komisariacie. Jak sie potem okazało, ów pan zgubił portfel w trakcie rowerowej przejazdzki i wrócił zmartwiony do domu. Także .. dobry uczynek na koniec dnia zaliczony.
Na czwarteczek miałem bardzo ambitne plany ale ... skonczylo się na braku chęci do kręcenia. JEdyna dobra wiadomość to miałem do odebrania paczkę z częściami rowerowymi do MTB i wkrótce Krosnajer bedzie miał wyremontowany napęd. Muszę nadrobić w weekend brakujacy kilometraż do Dziennej Normy Trollkinga.
Na szybko do paczkomatu, odebrać zamówienie - zanim zabiorą z powrotem do poznanskiego oddziału. Przy okazji wyczaiłem ciekawostkę przyrodnicza z Gniezna. ;-)
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger