27. Dzień Matki

Czwartek, 26 maja 2011 · Komentarze(1)
Kategoria > 0
Dzień Matki to bardzo ważne i szczególne święto - w końcu to święty dzień. Dzień wariacki bo od rana praca, w południe zakupy a później Juwenalia w Poznaniu.

A w niedziele lecem na 16.Rowerowy Rajd Radia Merkury.

26. Prawie w Puszczy - Pobiedziska & Wroczyn

Niedziela, 22 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria > 50

W weekend miałem przejechać jednorazowo 200km, co byłoby dużym sukcesem ale tak jakoś "noga mnie bolała" i troszku zaniedbałem rowerek. Natomiast wczoraj Keramp zapodał ciekawy pomysł na szybką wycieczkę w niedzielne popołudnie.


Konie uciekły z zagrody i pognały w las.

Pech chciał, ze obiad-grill rozpoczął się później i Keramp wyjechał szybciej - umówiliśmy się, że spotkamy się gdzieś pod drodze. On pojechał lasem do Pobiedzisk, ja zaś gnałem asfaltówką przez Czerniejewo - efekt taki, że spotkaliśmy się na rynku o tej samej porze :D. 36km w 1:40 - jestem z siebie dumny.

Po krótkim odpoczynku pojechaliśmy do Wroczyna na cmentarz i nazad do domu nieco wolniejszym tempem.

Trzeba przyznać ze dzisiejsze popołudnie było naprawdę świetne.

Czerniejewo w drodze powrotnej

Trasa: Września → Noskowo → Czerniejewo → Wierzyce → Gołunin → Pobiedziska → Wroczyn → Pobiedziska → Wierzyce → Września

Dzięki Keramp za pomysła :)

25. Okolica ale tym razem sprintowo

Czwartek, 19 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
Troszkę poszalałem na rowerze. Najpierw do pani protetyk słuchu po baterie i minikontrole aparatów i do brata. Nastepnie z domu pędziłem na spotkanie z klientem i pierwsze ogródkowe pepsi na rynku.. Świetna pogoda

24. Wieczorny objazd + kosmiczny pojazd

Środa, 18 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
W końcu pogoda się ustabilizowała i popołudnie było bardzo ciepłe. Miałem jedną misję do wypełnienia więc pozostało wyciągnąć rower.

Po drodze zetknąłem na 1 z 4 niskopoziomowych platform, na których znajdowały się kosmiczne pojazdy. Ma to związek z poszukiwaniem gazu łupkowego na terenie gminy Września i nie tylko. Wspomniałem o tym kilkanaście km temu.

23. Pierwsza setka w tym sezonie

Sobota, 14 maja 2011 · Komentarze(2)
Kategoria > 100

Pierwsza setka w tym sezonie dopiero pękła, o 6km od najlepszego wyniku dnia. Jednakże jestem bardzo zadowolony, bo wszystko się udało (humor, pogoda, ludzie a nawet kesze ;-). Wycieczkę można podzielić na 3 etapy: I Rajd Rowerowy "Jantar Września - Powidz, poszukiwanie keszy i objazd wokół jeziora powidzkiego

I Rajd Rowerowy "Jantar"
"Jantar" jest to stowarzyszenie AA, do którego oczywiście nie należę , ale jako że komandorem rajdu był znajomy, postanowiłem wziąć udział. Trasa była bardzo fajna, jedyne trudności były w okolicach bazy lotniczej w Powidzu z powodu piachu. Finał rajdu znajdował się w Polanowie (na południu od Powidza). Warto nadmienić, ze zjawiła się także Grupa Rowerowa im.Jana Pawła II z Kościana, którą miałem okazję poznać już w zeszłym rok. Na miejscu częstowano nas Grochówką, Żurkiem, na deser dostaliśmy po drodżowce i kawie/ herbacie a także był grill. Nie zapomniano o nagrodach i upominkach praktycnzie dla każdego.


Poszukiwanie keszy

W okolicach Polanowa znajdowały się 3 kesze, które nie sposób było ominąć. Piewszą znalazłem OP127E, następnie nie udało mi się zlokalizować przy Grobowcu koło Powidza (OP1671) - teren może nie tyle bagnisty, co podmokły i zdradziecki, o komarach nie wspominając. Do ostatniego kesza dotarłem jadąc rowerem po polu (po ścieżkach zostawionych przez ciągnik. I tak zrobiłem kółko.

Objazd wokół jeziora + spontaniczny kesz :))

Tradycyjnie, od 3 lat robię rundkę wokół jeziora powidzkiego czyli . Muszę przyznać, że stan wody w jeziorze jest bardzo wysoki i tylko z tego powodu bardzo się cieszyć, gdyż jeziora, zlokalizowane wokół Konina mają tendencję spadkową (z powodu wydobycia węgla)..

Tak czy siak, niektóre plaże po prostu zniknęły ;). A skoro jesteśmy przy Anastazewie,to muszę przyznać, ze nie lubię tego etapu - za duży piach i trekkingowce nie dają rady ;-). Dalej jechałem niebieskim szlakiem aż do rozdwidlenia na wysokości Kochowa i tam przypomniało mi się, że w Mieczownicy jest pomnik dedykowany Powstańcom Styczniowym a wraz z nim kolejny kesz (OP1280), do którego nie zaglądano 2 lata!!

Kesz był w bardzo dobrym stanie ;) i o dziwo nic a nic nie popsuło.

Potem to tylko powrót do domu szlakiem czerwonym z Kochowa do Młodziejewic (przez las i Strzałkowo), a następnie kierowałem się w kierunku Wrześni przez Gozdowo. Ten etap to był iście sprinterski dla mnie

Mapa

22. Miasto + mała sesja zdjęciowa

Piątek, 13 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria > 0

Od kilku dni testuję nowy nabytek - niebawem napiszę pełną recenzję na ten temat. SPotkałem przy okazji młodego kumpla i razem objechaliśmy miasto.

A jutro rajdzik

21. Prawie mnie burza miała!

Czwartek, 12 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
Po zgrillowanym obiedzie postanowiłem się kopnąc do znajomego, który organizuje rajdzik do Powidza (odbędzie sie w sobotę) - organizacja / bezpieczeńśtwo / trasa etc.

Ale burza krązyła po naszej okolicy, pohukała ale potem przestała. Więc decyzja prosta - nach Września fahren. Dawno tak szybko nie jechałem do Wrzesni - dawno też nie wyprzedzałem tak auta stojące w korkach. I na szczęscie udało mi się uniknąć burzy ;-).

Wcześniej przetestowałem hamulce przednie i tylnie. Jest dobrze.

20. Miasto & serwis

Wtorek, 10 maja 2011 · Komentarze(2)
Kategoria > 0
Dziś wolne na uczelni wiec szybki skok do miasta, do sklepu rowerowego po szprychy, które wstawić trzeba w miejsce poprzednich. Rower został u znajomego dziadka i w zasadzie jutro do odbioru bedzie. :)

Przy okazji testuję nową zabawkę, którą z pewnością wykorzystam do zadań specjalnych na rowerze.

19. Nieudane przejęcie kesza w Skorzęcinie

Sobota, 7 maja 2011 · Komentarze(9)
Kategoria > 50

Sobotnie popołudnie było w miarę ciepło, to też postanowiłem się bryknac gdzieś dalej. Wybrałem Skorzecin, gdzie jeszcze w tym roku nie byłem. Przypomniałem sobie, że tam w zeszlym roku znajduje sie kesz i to w pobliżu dzikiej plaży. Krótka piłka do Kerampa i ekipa sie związała. Wyjeżdzając z miasta, przekonaliśmy, że nie bedzie tak łatwo jechać z uwagi na silny, miejscami chamsko - silny wiatr.

Natalia?
Po drodze (za Witkowem) minęliśmy piękną dziewczynę na czarnym rumaku, szeroki uśmiech i krótkie az ciepłe przywitanie;-). Obstawialiśmy że była to Nataliza ale ten wpis obalił nasze przypuszczenia.

Wypadek
No i zdarzył się mały wypadek; otóż pękła opaska, która trzymała hak od jednej z sakw, w efekcie straciłem nei tylko hak ale i 3 szprychy. Na szczęście koło jeszcze w miarę prosto szło.

Skorzęcin
Keramp i jego turystyk

Trafiliśmy do całkiem pustego (jeszcze) Skorzęcina i od razu wjazd na molo, gdzie odpoczęliśmy przy wafelkach i herbatce z termosu - naprawdę woda w Skoju podniosła się na tyle, ze pół plaży niemal zniknęło.
Następnie ruszyliśmy szukać kesza i tym, samym trafiliśmy na dziką plażę, której właściwie nie było ze względu na wysoki poziom wody w jeziorze. Obawy Kerampa się sprawdziły, gdyż teren, gdzie kesz mógł się ewentualnie znajdować, był objęty bagnem i w adidasach ciężko było cokolwiek szukać. Nie obyło się bez malutkiej kąpieli w bagnie ;P

A potem tylko powrót pod osłoną nocy i ze sprzyjajacym wiatrem w plecy.

18. Gaz łupkowy? Nalot geo [fizyków/logów].

Piątek, 6 maja 2011 · Komentarze(2)
Kategoria > 0

Pierwszy wieczorny wypadzik na rower - wczesniej nie mogłem, bo walczyłem z przeklętym bólem głowy / zatok, do tego stopnia ze zbierało się na wymioty. Na szczeście przeszło. I chyba to był pierwszy dzień który pozwolił na jazdę bez wiatru - stąd taka dobra średnia.

O i po drodze zauważyłem pierwsze ślady geoodkrywców z Krakowa, którzy szukają złóż gazu. I od razu wstawiam linka do mapy, dostarczonego przez przyjaciela .

Tajemnicze ślady działalności:

Sonda?


A przy okazji nawiedziły mnie motolotnie:)