Wyjechałem dużo później, niż planowałem. I jeszcze postój na Dalkach ale na szczęście jakoś się jechało, mimo lekko piekącego bólu gardła. We Wrześni na jedynym porządnym odcinku CPR cięzki pojazd stał, jak gdyby nic. Co więcej, sam przejazd był mocno utrudniony ale tez niezabezpieczony przez firmę, realizującą dana inwestycje w tej okolicy.
Duże zachmurzenie, 2°C, Odczuwalna temperatura -2°C, Wilgotność 81%, Wiatr 4m/s z PłdPłdW - Klimat.app
https://dgtzuqphqg23d.cloudfront.net/1OWk4AIA1tEBE... Piękna pogoda z rana, więc od rana gotowałem sie do małej wycieczki. Patrząc na wiaterek, szykował się klasyczny #wmordewind, tym samy pomyślałem o trasie na Kostrzyn wzdłuż S5, by wrócić przez Promno i Pobiedziska do Gniezna (coś podobnego było w zeszłym tygodniu).
Tymczasem przed Kostrzynem - a dokładnie na wysokości Iwna - zmieniłem plan, chcąc zbadać nieznaną drogę, która ostatecznei zaprowadziła mnie do Cybiny ... pod S5 :D Mogłem przenieść rowerek i przejśc przez Cybinę ale jakoś tak zrezygnowałem, przystępujac do realizacji kolejnego spontanu. Robiąc nawrotkę do serwisówki S5, odbiłem w stronę drogi, której nie znałem (prowadziła do Chorzałek) bo jej stan skutecznie mnie zniechęcał. ALE ... byłem wielce zaskoczony, jak po chwili odkryłem ze znalazłem się na drodze do Kociałkowej Góry (nieopodal Buszkówca) - w tych okolicach dawno mnie nie było... oj dawno. W Kociałkowej Górze wjechałem na świeży odcinek DDR, który w wielu miejscach nie był do końca przemyślany. Tylko fakt, ze okolica wyglądała jak jeden wielki poligon budowlany, ratował honor. Takie przypały ... Na szczęście im bliżej Kapalicy, tym fajniej było na trasie. I to kurde jak! :) I tak o to droga poprowadziła mnei przez Kapalice do samych Pobiedzisk - a dokladnie przed Samą stacją Orlen, na której sie zatrzymałem i skorzystałem z kawomatu. Dalej - korzystając z uprzejmości wmordewindu - poleciałem na Czerniejewo a stamtąd do samego Gniezna z bananem na ryju wróciłem.
Fajnie jest odkryć kolejne fajne miejsca do kręcenia. ps.: Duże zachmurzenie, 6°C, Odczuwalna temperatura 2°C, Wilgotność 87%, Wiatr 6m/s z PłdZ - Klimat.app
Pobudka przed 6tą, zaglądam zza okno a tam Pogoda naprawne antyrowerowa. Chwila wahania i ... zajrzałem do pogodynek. Trafiło się pogodowe okienko i tym samym podejmuję wyzwanie.
Tym razem przy współudziale Kolei Wielkopolskich i ich żelaznego konia udałem sie do Poznania, by stamtąd powrócić na kołach do Gniezna.
Coś podobnego było w zeszlym roku ale tym razem SOLO i bocznymi dróżkami.
No i zaliczyłem słynną już wartostradę ...ale jakoś szczegolnie wrażenia WOW nei zrobiła - co wiecej dojazd z PKP Garbary to jakaś komedia. W ogole ... droga zaczyna sie i nagle konczy na wałach ... a potem jezdz sobie pan po bruku i ... łam przepisy. Ale ogólnie fajnie, że jest :)
Dalej Mostem Rocha, przez Maltę wyjechałem z Poznania w Szczepankowa. Na wysokośći Tulc zorientowałem się, ze ... nie włączyłem Garmina, stąd pourywany ślad na stravie. Ostatecznie do Kostrzyna dojechałem zupełnie inną ale równie ciekawą drogą. Zaliczyłem postój na Orlenie na kawę (dość niesmaczną :O) a Żabki niestety były jeszcze zamknięte.Z Kostrzyna udalem sie w stronę Pobiedzisk przez Promno, gdzie dawno, naprawde dawno nie byłem. Droga jakaś lepsza, idealna na szosing a co najważniejsze - bardzo spokojna. Podobnie było na serwisówce i w domu zameldowalem sie tuż przed 11tą.
Duże zachmurzenie, 6°C, Odczuwalna temperatura 1°C, Wilgotność 85%, Wiatr 7m/s z Z - Klimat.app
Dzisiejszy trip, pomimo sporego wiatru, wyszedł całkiem sympatycznie. Głównie ze względu na wiosenną aurę, jaką zastałem rano. Pomysł wyklarował się w trakcie sobotniej pracy przy budowie w towarzystwie Uziela (dzięki!) z jednym zastrzeżeniem: czy będzie mi się chciało / będę miał siły ;-)
Do Wrześni jakoś dokulałem się, a w stronę Pyzdr dojechałem wspólnie z Uzielem, stosując zmiany w mini-peletonie. Nastąpił mały postój nad Wartą w tym pięknym otoczeniu
Zdarzały się betonówki ;-)
Do Czeszewa jechało się .... jak to pod wiatr. po zmianie kierunku - bo z południa na pólnoc - było wręcz zajebiście :) O taką niedzielę walczyłem.
Gdyby ktoś się pytał, czy nie boję się jezdzić DK15 w stronę Gniezna, to odpowiem: nie. A to dlatego, ze w niedziele ruch jest zdecydowanie mniejszy niż w pozostałych dniach.
Duże zachmurzenie, 6°C, Odczuwalna temperatura 2°C, Wilgotność 68%, Wiatr 8m/s z PłdPłdZ - Klimat.app
Kolejny (i ostatni ) dzień słonecznego prawie-wiosennego weekendu w lutym. I znów czasowe okienko wykorzystałem na rowering ale za bardzo nie miałem jak poszaleć ze względu na ... wzmacniający z godziny na godzinę wmordewind. Zdjęcie z Polską Kokardą Narodową (poniekąd taki symbol Powstania Wlkp) znajduje się na ścianach Szkoły Podstawowej im. Powstańców Wlkp w Zdziechowej.
Na marginesie: od dłuższego czasu robie sobie challenge na Instagram, publikując kazdego dnia jedno zdjęcie. ot taki projekt Bobiko365
Średnie zachmurzenie, 7°C, Odczuwalna temperatura 3°C, Wilgotność 67%, Wiatr 7m/s z PłdPłdZ - Klimat.app
Piękna pogoda od rana, więc żal nie skorzystać i nie zrobić kilku kilometrów. Podobnie jak z kilkoma poprzednimi wpisami, miałem okienko czasowe i zgadnijcie na co poszło? ;-) Tak, na szosing.
Nie obyło się bez incydentu z autem, tym razem w okolicach Kłecka. Nie wiem jak to koleś w oplu zrobił ale przy wyprzedzaniu zahaczył mnie przednim zderzakiem. Wstrzasnęło mnie lekko ale dzieki lusterkowi tak jakby przewidzialem to zdarzenie .. na szczęście skończyło się dobrze ; szybko-zamykacz zebrał trochę lakieru i lewy but przetarty. W jednym aspekcie koleś mnie zaskoczył pozytywnie: zatrzymał się i od razu pobiegł w moją stronę z pytaniem czy wszystko ok, przepraszając mnie itp. I na koniec zostawił nr telefonu. Tym razem miałem fuksa... ale no ile można ? cała droga szeroka...
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger