Mając wolne popołudnie, postanowiłem trochę poszaleć w terenie. Nie zastanawiajac się, ruszyłem z kopyta w stronę Skorzęcina przez Lubochnę i Krzyżówkę. Za Gajem odbiłem w inną drogę i tutaj zaczęła się cała zabawa - totalnie pogubiłem się a nie znajac (jescze) terenu, skróciłem sobie, jadąc przez pole. W ten sposób byłem bliżej Ćwwiedzina niż Sokołowa. Przed Skorzęcinem skręciłem w las i w ten sposób miałem długąą ale pagórkowatą prostą przez las. Leciałem leciałem i leciałem, ze musiałem skręcić gdzieś w prawo. Szkoda, że trafiłem wtedy na ruch samochodów, za którymi ciągneły tumany piałego pyłu. Wiecie: pył, spocone ciało ? niezbyt fajne połączenie
Dojechawszy na molo umyłem się w jeziorku i skontaktowałem się z Hubertem. W miedzyczasie spotkałem przypadkowo Mariusza i w ten sposób zrobiła się mała ekipa.
Jak co rano, rowerem do pracy - standardowo bez przykrych niespodzianek. Po pracy, korzystając z wolnego wieczoru, postanowiłem wyskoczyć do Kłecka, by wrócić przez Pola Lednickie do Gniezna.
Wprawdzie wiatr delikatnie dawał o sobie znać, to dzisiejsze warunki były rewelacyjne, że aż milo się kręciło korbą.
Po drodze dotarłem do Zakrzewa, gdzie znajdował się charakterystyczny i zadbany
pałac). Z pobliskiej tablicy informacyjnej wynika, że to teren prywatny i zarządzany jest przez BZ WBK. Szkoda, ze bliżej nie dało się podjechać :(
Kilkaset metrów dalej znajduje się opuszczony zespół budynków: Olejarnia i Gorzelnia, będącym w bardzo dobrym stanie.
Pierwszy i dłuższy przystanek zrobiłem nad jeziorem Lednica nieopodal Imiołek
Skoro Lednica, to trzeba było zaliczyć przejazd pod słyną Bramą Tysiąclecia
W drodze nadziałem się na taki oto samotny wiatraczek:
Piąteczek rozpoczął się rowerkiem do pracy, by potem po pracy pokręcić po okolicy. Tym razem wpadłem do Trzemeszna terenowym dojazdem, do dzieciaków i z nimi wraz z Asią pojeździć po okolicy. Zaś powrót asfaltami przez Strzyżewa.
A tak przy okazji miałem okazję obserwować uliczny pokaz przedstawicieli poszczególnych nacji w tradycyjnych strojach ludowych.
Rano do pracy a po pracy mała niespodzianka w postaci ... kapcia w przednim kole. Nie mogłem uwierzyć w to ale cóż zabrałem siędo wymiany. Potem okazało się ... ze pompka mi wysiadła :o. Po licznych problemach udało w końcu wyruszyć w stronę Skorzęcina przez lasy a powrót przez Witkowo i Folwark.I pierwszy raz musialem założyć kamizelkę, tak chłodno wówczas było.
Od rana rowerem do pracy a po pracy troche latania z powodu kapcia w przednim kole, przez co troszkę opóźnił się cały wyjazd. Z Hubertem spotykam sie na Kalinie i ruszamy na objazd po okolicy PGN.
W końcu zdecydowałem się na zakup nowych kół i wymianę napędu. Więcej informacji na moim blogu - zapraszam do lektury. Tymczasem z kumplem pokręciliśmy po okolicy i po pierwszych km czuję znaczną różnicę. Zobaczymy co dalej :)
Odespaliśmy powrót znad morza - nie było żadnych problemów na trasie. Wybrałem się w rodzinne strony, przywitać się z rodzicami a także zjeść pyszny deser. Nie powiem, słoneczko ostro grzało i chwilami brakowało świeżego powietrza ale przyzwyczaiłem się do tak dużej temperatury.
Odpocząłem u rodziców, pogadaliśmy sobie, pojedliśmy ale trzeba było wrócić do Gniezna. Ruch na drogach był spory, dlatego skorzystałem z alternatywnej drogi, bo przez Sobiesiernie i Jarząbkowo.
Podobnie jak poprzednim razem, wyruszyłem na Kołobrzeg wczesnym porankiem. Tradycyjnie zacząłem od biedronkowych speciałów na ławce przy plaży.
potem otrzymałem wiadomość od Dominika, że zbiera się w moją stronę. Niby wczesny poranek ale już słońce dawało znać, ze bedzie to upalny dzień.
Z Dominikiem spotkałem się w Sianożetach, choć zdążyliśmy się pogubić ;-). Wspólnie ruszyliśmy w stronę Kołobrzegu przez Ekopark Wschodni i Park im. Stefana Żeromskiego. Wspólne zdjęcie na molo i rozjechaliśmy w swoje "tymczasowe" strony.
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger