Nie mam weny do pisania sensownych tekstów - proszę mi wybaczyć. Dla odmiany poleciałem przez Trzemeszno i Folwark, przy zawitać na stadion Pelikana w Niechanowie. Przy okazji wpadło kilka pucharków na stravie.
Z rana pogoda była dość niewyraźna ale po niedzielnym śniadaniu postanowiłem zaryzykować i ruszyć w stronę Miłosławia. I wyszło wielkie nic, bo zaczeło kropić. ehh ;-) jak pech to pech.
Dziś trochę roboty na działce a potem zająłem się serwsem MTB: wymianą sterów i amortyzatora. połowiczny sukces ale przynajmniej luz został zażegnany! :) Sobotę domknąlem rowerowym spacerkiem po Wrześni.
Plany narodziły dziś. Celem tripu był Wągrowiec a dokladnie zobaczenie słynne bifurkacji wągrowieckiej czyli krzyżówka dwóch rzek Nielby i Wełny (defacto nie jest to naturalna bifurkacja ale ciekawostką pozostaje).
Mając wolny piątek od pracy postanowiłem wykorzystać rowerowo - skoro moja luba musi pracować to nic innego mi nie pozostało a szkoda pogody. Trasa raczej prosta, nawet zbliżona do tej z 2013 roku, którą odbyłem razem z Uzielem i MarcinemGT. Wtedy Janowiec Wlkp przywitał remontem a teraz była nówka funkiel i bezproblemowo mogłem objechać przez rynek, by potem skręcić w stronę Wągrowca.
W Wągrowcu odszukałem cel dzisiejszej wycieczki:
Fajna ciekawostka przyrodniczo-fizyczno-historyczna. Nie jest to bifurkacja pod żadną postacią a jedynie mechaniczna interwencja inżynierów melioracji - ale całkiem dobrze przemyślana. Także zrobiłęm długi postój na ciepłe jedzonko, zrobionę przez moją lubę po czym udałem się w strone jeziora Durowskeigo. Nie zrobiłe na mnie dobrego wrażenia (może przez tą niezbyt ciekawą pogodę) i obieram kierunek Skoków.
Warto nadmienić ze od Wągrowca do samego Wiatrowa mamy piękny odcinek asfaltowej drogi rowerowej z prawdziwego zdarzenia. Kolejny dluższy postój urządzilem w Wiatrowie a dokłądnie romatycznego zamku w stylu neogotyckim. Ma ciekawy rodowód a jakiś czas temu znajdował się w nim ośrodek rehabilitacyjny dla niepełnosprawnych dzieci. Dziś stoi pusty. szkoda...
Dalej pognałem na Skoki, by przez Sławę Wlkp i Kiszkowo wrócić do Gniezna, gdzie dodatkowo zrobilem dokrętkę przez Jankówko
Zrobiłem przerwę na Wenecji, gdzie czekałem za Asią, by potem z nią poszwendać po mieście. I tak zuepłenie przypadkowo trafiliśmy na zlot starych aut
Dziś przyszło mi trochę pomęczyć się z wiatrem w stronę Wrześni. I znalazłem całkiem fajne skróty, omijajace dziurawy odcinek miedzy Mierzewem a Grzybowo.
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger