69/2013 | #bobikoR10 / Wybrzeże Bałtyku: Września - Szczecin - Międzywodzie

Poniedziałek, 29 lipca 2013 · Komentarze(6)
Kategoria > 100, Bałtyk


Od dłuższego czasu zastanawiałem się, gdzie spędzić urlop w tym roku. W zeszłym roku byłem w Gdańsku i na Helu. Szybki research i padło na Morze Bałtyckie i słynną międzynarodową trasę rowerową R10, która jednak nie cieszy się dobrą opinią w Internecie. Zatem “challenge accepted”, ale tego samego nie można było powiedzieć o ekipie. Tak czy siak, zdecydowałem się na samotną jazdę - nie było łatwo, ale też nie chciałem uzależniać moich wakacji od innych. W międzyczasie kupiłem namiot, zmieniłem kilka rzeczy w rowerze i zainwestowałem np. w większą torbę na ramię.

Zanim ruszyłem, zrobiłem sobie dłuższy odpoczynek od roweru, głównie ze względu na kolano, które dawało wciąż znać o sobie ale także przez upały, po drodze imieniny i urodziny oraz odpoczynek nad jeziorem.

Z domu ruszyłem tuż przed 5.rano, na pociąg do Wrześni, by potem przesiąść się w Regio jadący do Szczecina - w porównaniu do TLK był o 30zł tańszy i ok 40min wolniejszy. Było wręcz duszno ale im dalej od Wlkp, tym robiło się chłodniej i na tyle przyjemnie, że mogłem pozwolić sobie na godzinną drzemkę. Na miejscu byłem z 10 minutowym spóźnieniem i zaliczyłem WTF: gdzie tu jest dworzec główny, rynek itp, bo nigdzie tabliczki nie widziałem o.O Z uwagi na niepewną pogodę, myślałem o dokupieniu biletu do Świnoujścia by dopiero stamtąd wyruszyć we właściwą trasę, ale jednak nie, chęć ruszenia rowerem ze Szczecina była znacznie większa niż czekanie na kolejne dogodne połączenia kolejowe.

Zatem pierwszy cel to jak najszybciej wyjechać ze Szczecina - nie było łatwo ale trafiłem na taką drogę rowerową która wyprowadziła mnie wręcz na zadupie miasta i umożliwiła korzystanie z alternatywnych dróg w kierunku Świnoujścia. Początkowo asfaltem, a potem już typowo rolniczo-wiejskie rewiry z płytami betonowymi w roli głównej. Jadąc wzdłuż Zalewu Szczecińskiego miałem okazję przyjrzeć parującej na maksa okolicy - wszystko, od małej kałuży, poprzez polne bagna aż na wodach w zatoce. Tak jakby miało za chwilę wsio ugotować ;-)

Trafiłem gdzieś na teren podmokły bo wszędzie były płyty betonowe (pełne / kratki) i niestety też miałem nie przyjemność walczyć z końskimi muchami, jednak jeszcze większe przerażenie wzbudziły we mnie wielkie krzaki Barszczu Sosnowskiego - tak, te podobno powodują poparzenie II i III stopnia, a wyglądają jak przerośnięty koper. W końcu wyjaśniła się zagadka o co chodzi z tymi płytami, bo w końcu to nie jest teren wojskowy w pobliżu zaś żadnego osiedla jednorodzinnego czy fabryki nie było (jedynie było widać po drugiej stronie brzegu, najprawdopodobniej polickie fabryki). Otóż w ramach unijnych projektów, postanowiono odnowić rowy rzeczek / kanałów i przekształcić je pod kątem kajakowej turystyki. Genialny pomysł, tylko szkoda że na większości postów były informacje auf Deutsch. Jedziemy dalej, tym razem szosą przez piękną Puszczę Goleniowską, skutecznie osłoniła mnie przed północno-zachodnim wiatrem.

Im bliżej wyspy Wolin, tym lasy stają się rzadsze i ich miejsce zastąpiły farmy wiatrowe. Nie dało się nie zauważyć że pogoda zaczęła się psuć, zwątpiłem czy dojadę do tego Świnoujścia. Przed Wolinem skręcam na osadę Wikingów (było po imprezie) i wtedy zaczęło siąpić. Chwilę postoju na wyspie i podejmuję ciężką decyzję: ścinam trasę na Międzywodzie. I słusznie, bo zaczęła się ulewa, która skutecznie zablokowała mnie na przystanku autobusowym na prawie godzinę. W Międzywodziu znalazłem się już po godzinie jazdy. Niestety przemoknięty, odszukałem pole namiotowe znane z dzieciństwa i dość szybko się rozłożyłem - nagle poczułem zmęczenie, upewniwszy czy mam zapięty rower, pozwoliłem sobie na drzemkę. Potem kolacja, piwko i spanko na całą noc.

Zobacz cały szlak #BobikoR10: Szczecin - Międzywodzie

Wybrzeże Batyckie (#bobikoR10):

Komentarze (6)

Milicyjna syrenka?

romulus83 20:13 piątek, 9 sierpnia 2013

Dzień 5: Łeba - Władysławowo właśnie zostało opublikowane ;-)

bobiko 09:25 piątek, 9 sierpnia 2013

@up: nowy wpis: Dzień IV: Jarosławiec - Słowiński Park Narodowy - Łeba

bobiko 09:59 czwartek, 8 sierpnia 2013

Akacja kolejny dzień ;-). i tak po kolei ;)

bobiko 08:52 środa, 7 sierpnia 2013

Nie mogę się doczekać następnych części:) Zwłaszcza wrażeń ze Słowińskiego Parku Narodowego:)

akacja68 08:12 środa, 7 sierpnia 2013

Hehe, jaka mina :D

uziel75 21:27 wtorek, 6 sierpnia 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa kaweg

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]