Straciłem rachubę, czy to najcieplejszy dzień w roku ale ... było gorąco już od samego rana a co dopiero wieczorem. Delikatnie znięchęciło mnie do dzisiejszej eksploracji treningowej po okolicy..
Z rana znów wizyta w pewnym miejscu i walka z wmordewindem. A był to godny przeciwniki, któy wg. meteorologów wiał z prędkością 6m/s. Normalnie bym przeklinał ale ... przy takich temperaturach taka naturalna klimatyzacja jest przymierzencem.
Po pracy pozwolilem sobie na dłuższą trasę (w godzinę się wyrobiłem:P) słuchając odmiennej dotąd muzyki: klasyki rapu. Tytuł niniejszego wpisu bynajmniej nie nawiązuje do popularnego przed kilku lat utworu W. Pharrela (swoją drogą fajnie rytmicznego) a raczej do klasyki w osobie Mary J. Blige
Upałow ciąg dalszy, więc dziś znów ciut wcześniej wstałem by przed pracą trochę pokręcić. A żeby było mocne pierdolnięcie to odpaliłem sobie playlistę Męskiego Grania 2018 z rewelacyjnym Początkiem duetu: Kortez - Posiadło - Zalewski
Warto dodać, ze powyższy teledysk powstał na żywo bez żadnych przerw / cięć itp. Mistrzostwo Świata :) Making Off tutaj.
Wczesna pobudka była okazją do wcześniejszego wyjścia z domu i pojezdzić przed pracą. Warunki były świetne pomimo niższej temperatury.
Wybrałem sobie ładny skrót do pracy na około i nie żałuję, bo jechało się wybornie! :) I potrzebowałem mocnej dawki endorfin, która została dodatkowo wzmocniona rytmami D&B (pozdro Grigor! ;-). Po pracy prosto do domu. Do synka:)
Jestem zaskoczony statystyką, bo trochę wolnych dni od roweru miałem, pogoda nie dopisywała. Wprawdzie zabrakło niewiele do 1000km ale nie narzekajmy. Sporo dzieje sie w życiu prywatnym i jak tylko moge znaleźć czas wolny na rower to ... cyk! :)
Rano jakieś sprawy do załatwienia w urzędach, po pracy pokręcic po okolicy. Miałem takiego kurde lenia, że myślałem o szybkim powrocie do domu i drzemce. Na szczęście przemogłem się (bo w najblilższym czasie nie bedzie za dużo roweru) i sobie odwiedziłem dawno nie objeżdżane zakątki. No na przykład stawy w okolicach Kaliny czy na Debówcu
Nie, dziś Spotify nie słuchałem - wybrałem podcasty i trzeba było nadrobić. Oj, sporo zaległości. A pogoda ... no jak widać na zdjęciu, ponuro i zimno.
Dziwny dzień, czułem nogi po wczorajszym kręceniu i troszkę lenia złapałem. ba, nawet nie odpaliłem sobie spotifaja. Po pracy podjechałem na pocztę i spotkałem się z moją rodzinką. Asia z Mikusiem byli na spacerze, więc ... potowarzyszyłem im w drodze powrtonej do samego końca.
Tradycyjnie pytanie, co sie stało ze słońcem? NO tak, zapowiadali burze i deszcze więc tak od rana jest nastrojowo - idealnie na poczatek tygodnia pracy. Dobrze, ze jeżdżę rowerem ;-)
W ciagu dnia ładnie popadało i pogrzmiało w okolicy. Przez chwilę zwątpilem czy mi sie uda wyjechać z pracy - przestało dosłownie na kilka minut przed końcem pracy. Zrobiło się parno ale większość dróg wyschla. Zajecchałem na Kujawki a tam wojska amerykańskie sobie urządziły powietrzne treningi. Nie brakowało kałuż na drogach.
Nie spodziewałem się, ze w maju wyciągnę z szafy rowerową zimową kurtkę i ocieplaną czapkę pod kask. Pogodo, co Ty odpierdalasz? Na szczęście słoneczko od rana dopisało i coś tam ciepło dodawało. No i wszędzie rzepak.
Zanim ruszyłem, to musiałem delkikatnie ogarnąć rower po szosowej wyprawie. Na szczęście, dużo roboty nie miałem i zmieściłem się w wolnym okienku czasowym.
Nadszedł piąteczek, więc tuż tuż prawie - ciepły weekendzik sie zapowiada. A właściwie sie zapowiadał, bo ma wiać i to jak? Pogoda z rana nieciekawa, więc dla odmiany wziałem MTB i mogłem sobie pośmigać po okolicznych pagórkach.
Dzień mija w nienajlepszej atmosferze ale chwila na rowerze, mordując sie pod wiatr ratuje humor na resztę dnia:
Czego słucham? Na spotify mam inteligentne playlisty tzw Daily Mix i jedno z nich mnie poważnie zaskoczyło. Przygotowało takie utwory jak Ein Schoner Tag, Ruhe czy The Bell od SChillera, Mike Oldfiedla czy Blank & Jones.
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger