26/17 [szosa] Sobotni sztos z #wmordewind

Sobota, 25 marca 2017 · Komentarze(2)
Kategoria > 50
Uczestnicy

Plan na sobote był jak najbardziej oczywisty ale niestety kiepsko było z jego realizacją ze wzgledu na osobiste zadania do wykonania. Przez co pierwotny plan poszedł w pisdu ale coś tam jednak sie udało zrobić.

Wystartowałem z Trzemeszna, gdzie na rozwidleniu w centrum spotkałem Mariusza i Grzegorza - ich relacja tutaj. Wcześniej umówiłem się z Uzielem na spotkanie w okolicy Witkowa ale ten zdążył podjechać po mnie  aż do Piasków. Po krótkim przywitaniu, przebraniu w lżejsze ciuchy ustaliliśmy kierunek Powidz a wiec jazda z wiatrem w plecy i tak właśnie wpadło mi drugie miejsce na segmencie między Witkowem a Powidzem. 
Pamiątkowe selfie z Powidza
Dalej udaliśmy się do Strzałkowa koszmarnym betonowym odcinkiem nieopodal jednostki wojskowej przez Niezgodę iBabin - nigdy więcej tamtędy. W międzyczasie zrobiło się dość ciemno, jakby miało padać ale gdy doraliśmy do Strzałkowa, zdążyło sie wypogodzić.
Między Strzałkowem a Września
Obraliśmy kierunek Września a więc w większości jazda pod cholerny #wmordewind, przez co miejscami tempo było wręcz powolne. Pod Września zrobiło się dość zimno i ponownie musiałem się przebrać w cieplejszą softshellową kurtkę i dojechaliśmy wspólnie do Wrześni. Zastanawialiśmy się, czy która wycieczka byłą tak mocno wmordewindowa: dzisiejsza czy ta w stronę Konina 4 lata temu?

Na jednym z wielu rond w mieście pożegnałem kompana  i solo nową obwodnicą dostarłem do rodzinnego domu - w sam raz na gorący rosołek. 

25/17 Piątunio Ride

Piątek, 24 marca 2017 · Komentarze(1)
Kategoria > 50

PO niemal całym tygodniu zapieprzania do / z pracy autem, nastał dzień jazdy rowerem do pracy i to w przepiękny poranek jak towarzyszył w piątek. Niby coraz cieplej ale jednak jeszcze wiosna szczuje chłodem zimy. Poranny wariant trochę odbiegał od standardowej trasy - nieco dłuższa i trochę więcej terenu - w sam raz na zabawy przed pracą ;-)



Po pracy spotkałem Sebka, który wracał do swej gnieźnieńskiej posiadłości - chwilę porozmawialiśmy, powspominaliśmy i odprowadziłem go pod sam blok. Dalsza trasa przebiegała zupelnie spontanicznie i tak jak rano, rownie dobrze się bawiłem. Pogoda była niemal perfekcyjna jak na początek Wiosny przystało.


Fotki robione rano i podwieczorem - z kijka ofkors. ;-)

24/17 pierwszy trening z PeletonWrze / #wmordewind

Niedziela, 19 marca 2017 · Komentarze(3)
Kategoria > 50


Kilku z nas było; Ekipa z Miłosławia, Wrześni i z Gniezna czyli: Fortuna, Renault Sanok i rodzynki  takie jak ja ;-). Tak naprawdę to miałem nie jechać z nimi a jedynie tylko przywitac się w Czerniejewie. Wyszło inaczej ale nie mogłem odmówić wspólnej "rekreacyjnej" jazdy ;-) Tylko 50+ km ale lepsze to niż wcale w napiętym dniu.

dzięki Wiaro. i do następnego

23/17 Pierwszy kapeć w tym roku / (d)efekty Szyszko LEx

Piątek, 17 marca 2017 · Komentarze(2)

Miałem samochód do odebrania, więc zaplanowałem dzień tak, do mechanika dojechać samochodem.  Niestety dzień zaczął się nie po mojej myśli;  przed pracą "załapałem się" na gałązkę róży z dużymi cholernymi kolcami a następnie miałem problem z sciągnieciem opony z obręcz i przez co poszły moje łyżki. 

Masakra. 

Na szczęście po pracy nie było żadnych nieprzewidzianych zdarzeń ale za NIechanowem spotkał mnie przykry widok ściętych alei Topoli (albo w trakcie tej szyszko lex)

22/17 Ach ten wmordewind

Środa, 15 marca 2017 · Komentarze(1)
Kategoria > 0


Nie spodziewałem się dzisiejszego wmordewindu, kóry zaatakował mnie zaraz, jak tylko opuściłem zabudowania. Trasa do pracy zupełnie inna, bo prowadząca przez Krzyszczewo i Pyszczyn, a dalej przez Winiary dotarłem celu.


Po pracy warunki nie zmieniły się zbytnio i  sam nie miałem pomysłu na kręcenie po okolicy Gniezna. . 

21/17 Wtoreczek

Wtorek, 14 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria > 0


No to zaczynamy tydzien bez samochodu, który zostawiłem u mechanika. Kilka rzeczy do wymiany i ogolnie przygotowanie do kolejnego wyjazdowego sezonu. Po pracy zeszła ochota na kręcenie i jakoś tak parę minut posiedziałem na Wenecji. 

20/17 Śnieżycowy Jar 2017

Niedziela, 12 marca 2017 · Komentarze(3)
Kategoria > 50
Uczestnicy

Na kilka dni przed weekendem Maniek zagadał do mnie z propozycją wycieczki do Śnieżycowego Jaru - rezerwatu, położonego nieopodal Starczanowa nad Wartą.

Ostatni raz byłem w 2012 roku wraz z KTR Wrześnianie, którego wówczas byłem członkiem. Zatem była to znakomita okazja, żeby odświeżyć sobie pamięć i “upolować” wiosnę w terenie. Prognozy pogody nie przewidywały ani deszczu ani dużych przejaśnień ale należało się spodziewać ujemnych temperatur z rana.

Mariusz zebrał mocną ekipę: Kacpra, Grzegorza i Krzycha - którzy dojechali z niewielkim opóźnieniem na miejsce spotkania w Gnieźnie; zabrakło Karola, który zaspał.

I zgodnie z moimi obawami (po sobotniej jezdzie), od samego początku było bardzo wysokie tempo jazdy (wiatr w plecy), narzucone przez Mariusza ale na szczęscie noga mi dawała. Dość szybko mineliśmy Lednogórę, Bednary a pierwszy dłuższy postój zrobiliśmy u progu Puszczy Zielonki.
Dłuższy postój na skraju Puszczy Zielonki
Jedziemy wlasnie tam
pomnik - głaz
Puszcza Zielonka była łaskawa o tej porze roku - nie było śladów po błotnistych terenach, jakie można zaobserwować u Grigora a jechało się wybornie. Zaczęły się delikatne górki, trzeba było być ostrożnym by np. nie trafić na sarny i jelenie. Minęliśmy Zielonkę i tamtejsze arboretum i trafiliśmy do Murowanej Gośliny.
Wiedzieliśmy, że jestesmy coraz bliżej celu bo ruch na lokalnej drodze był spory - przybywało aut, rowerzystów i spacerowiczów. W koncu to niedziela, więc idealny czas na rodzinne spacery.

Dojechaliśmy do wspomnianego rezerwatu i zaczęła się sesja zdjęciowa przepięknych Śnieżyc Wiosennych.




Cel dzisiejszej wyprawy

Śnieżyca Wiosenna

Brakowało słońca


I na koniec wspólna fotka grupowa z kija:

wspolna pamiątkowa fota

Pobyt w rezerwacie nie zrobił na mnie super wrażenia, może faktycznie przyjechaliśmy o tydzień za szybko i zabrakło słońca. Przy wyjeździe z rezerwatu załapaliśmy na ciepłą grochówkę i dłuższa kolejna przerwa na wszamę, po której udaliśmy się w drodze powrotnej - w stronę stacji PKP pomiędzy Biskupicami a PObiedziskami (zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami - większośc z nas dysponowała z ograniczonym czasem na niedzielę).

W drodze powrotnej grupa rozbiła się na częsci pierwsze; ja z Mańkiem cisnąłem przez las lesnymi duktami międz Pławnem a Dębogórą i dojechaliśmy nad jezioro Kowalskie, gdzie zrobiliśmy krótki postój na zdjęcia



Ustaliliśmy wspólnie, ze do pociągu wsiadziemy w Pobiedziskach. Zaś Kacper, Grzechu i Krzychu asfaltem dojechali do Biskupic.

W Trzemesznie czekała mnie kolejna niespodzianka w postaci czkejacych na mnie rowerowych supporterów, którzy oprowadzili mnie nową scieżką rowerową, zlokalizowaną wzdłuż DK15.


Dzięki Mariuszu za pomysł z niedzielną wycieczką w takim towarzystwie.

19/17 Solo przez 4 powiaty: PGN PKS PSR i PWR

Sobota, 11 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria > 50

Kolejna sobota upłynęła pod znakiem szosówki. Tym razem wybrałem mniej inwazyjną wersję bo z wiatrem w plecy ale i tak na niektórych odcinkach było mi ciężko; rozgrzany na maksa obrywam zimnym wmordewindem  :/, zwłąszcza na trasie Środa Wlkp - Września. Głównym celem były odwiedziny rodziców. 
Przy okazji, Środa Wlkp znów mnie zaskoczyła. Nad zalewem  pojawiły się asfaltowe drogi rowerowe i ścieżki piesze poprowadzone dookola średzkiego akwenu. Robi wrażenie i chyba następna 100tka musi przebiec przez Środę, z obowiązkowym objazdem wokół jeziora czy tam zalewu. 

18/17 Z wiatrem za pan brat #

Niedziela, 5 marca 2017 · Komentarze(3)


Sobotnia "100" weszła w nogi ale nie stała na przeszkodzie, aby ruszyć i w niedziele na szosę. Posiedziałem z rodzinka przy śniadaniu i kawie po czym ruszyłem w stronę Trzemeszna. Wiało w właściwym kierunku ;-) wiec mogłem to wykorzystać i poszaleć na segmentach. Nieopodal Witkowa mijam Peleton Wrze, któremu było ciężko z jazdą pod wiatr. Współczuje. :/

Było wyraźniej chłodniej niż w sobote, mniej słonca, więcej chłodnego wiatru i chmur na niebie. Na szczęście nie padało, choć prognozy wspominały o deszczu. 

ps.: I tak było "za ciepło" :P


17/17 Marcowe Grande Fondo

Sobota, 4 marca 2017 · Komentarze(8)
Kategoria > 100
Uczestnicy

Nastała piękna sobota, ktora sprawiła ze po zimowej dłuższej przerwie wyciągnąłem szosówkę i ruszyłem przez siebie. Namówiłem Uziela na szosing i udaliśmy się do dawno nieodwiedzanego przez nas Skorzęcina - jak żeby inaczej prawda?
Pogoda dziś dopisała, było bardzo ciepło (aż za bardzo) ale przynajmniej mozna było pozbyć sie zimowych ciuchów. 

Jezioro częsciowo skute lodem
Moja osoba

Tak sobie gadamy



I pierwsza setka wpadła w tym roku.