Wpisy archiwalne w kategorii

> 50

Dystans całkowity:24438.93 km (w terenie 549.21 km; 2.25%)
Czas w ruchu:1030:38
Średnia prędkość:23.47 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Suma podjazdów:5626 m
Maks. tętno maksymalne:215 (108 %)
Maks. tętno średnie:137 (69 %)
Suma kalorii:9890 kcal
Liczba aktywności:352
Średnio na aktywność:69.43 km i 2h 57m
Więcej statystyk

28/2015 Pracy / zdobycie KOMa i powrót do domu

Piątek, 10 kwietnia 2015 · Komentarze(4)
Kategoria > 50
Uczestnicy
Zrobiło się na tyle ciepło, ze można w koncu wyjechać rowerem na krótko.- tym razem wystartowałem na terenie Gniezna ale od czego trzeba zacząć. W zasadzie przejazd bez żadnych problemów, bardziej skupiałem na świeżo zakupionych oponkach. Węższe ale szybsze i mocne - podoba mi sie jego profil.

Po pracy wyskoczyłem odebrać z Paczkomatu manometr i podjechałem napompować do tak ok 3.5 bara opony - o dziwo Shell'owski kompresor potrafi mierzyć ciśnienie.
Rynek po godzinach pracy
Po spotkaniu z A. ruszyłem w stronę Skorzęcina, gdzie umówiłem się z Uzielem a jednocześnie zdobyć KOMa na segmencie Lubochnia Krzyzowka lasem
tym razem nie pojedziemy do Skoja
.
No i udało się. Na krzyżówce w Krzyżowce / Piaski dostałem informację od Uziela o zmianie miejsca spotkania - tym razem na trasie Witkowo / Trzemeszno.
Pilnują nas
I tak sobie powolnie jedziemy w stronę Wrześni, umawiając się na tripa na kolejny dzień. O ile w ciągu dnia było ciepło, to jednak wieczory są dużo dużo chłodniejsze i jeszcze długo będzie trzeba jezdzić z dodatkowymi warstwami w plecaku.
Selfi rowerowe
A opony - same superlatywy! Zwłaszcza jak się napompowało do tych 3.5 bara! :)

22/2015 Nekla i okolice

Sobota, 28 marca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria > 50, Wmordewind
Uczestnicy
Kolejny ciężki pracowy tydzień za sobą, dlatego naturalnie chciałem zrelaksować się na rowerku - tyle, że miałem limit czasowy i dlatego tylko po okolicznych fryclach. Zagadałem sie z Uzielem i wspólnie udaliśmy się w stronę Czerniejewa przez nieistniejące od kilku miesięcy Marzelewo. Zaczął się błotny etap ale jakoś do szosy czerniejewskiej dojechaliśmy bez żadnych problemów.
by Uziel
Było spokojnie - dacie wiarę? ;-)
Następnie wykręciliśmy w stronę Brzeźna przez Neklę - DK92, by w drodze powrotnejzaatakować ten segment. Niestety nie udało się - stojace na czerwonym świetle auta happen shit. Wykręciliśmy do Starczanowa i odkryliśmy całkiem ładny budynek meblarskiej firmy Matex.
Uziel pod siedzibą firmy Matex
Całkiem zacnie, prawda. CHwila postoju, wszama i ruszyliśmy w stronę kolejnego segmentu. Nie udało się pobić KOMa ale wyszło całkiem zacnie. Postój pod Biedrą i tutaj zegnam sie z Uzielem i lecę w stronę domu przez Targowę Górką.

20/2015 Wmordewindowo po okolicy Miłosławia i Środy WLKP.

Niedziela, 22 marca 2015 · Komentarze(2)
Kategoria > 50, Wmordewind
Uczestnicy

Po sobotnim tripie pozostał niesmak z powodu zmieniającej się pogody. I choć w niedzielę planowałem krótszą trase z powodu obowiązków, to i tak wyszło całkiem zacnie - mimo okrutnie chłodnego wmordewindu.
Uziel podjechał po mnie i razem smignęliśmy w stronę Miłosławia i Środy Wlkp. Jechało się dość szybko bo z wiatrem w plecy. W ten sposób zacząłem testy nowej zabawki. Następnie krótki postój w Winnej Górze i lecimy w stronę Środy, ze zmianą trasy w Szlachcinie na Niestrzanowo.
Pałac w Winnej Górze
Wysepka
Z daleka wyjawia się postać kolarza - okazało się, że młodzik reprezentował Polonię Środę Wlkp- co przypomniało mi o istnieniu tego segmentu. Efekt taki, odcinek 1.1km pokonałem 1:30 ze średnią prędkością 43,7 km/h.
Kościół pw. Wszystkich Świętych w Nietrzanowie
Myślałem ze z Nietrzanowa dojedziemy do Środy bocznymi drogami - niestety jedyna droga prowadziła do Brodowa. Chwile dumania nad mapą i do Środy lecimy przez Marianowo Brodowskie, Nadziejewo i Kijewo. It's simple.
na prostej do Nadziejewa
Po dłuższym postoju pod Biedrą w Środzie Wlkp. trzeba było ruszyć w stronę Wrześni - niestety wprost pod dzisiejszego antybohatera - wmordewind. Chwilowo były takie bomby w morde, skutecznie spowalniały jazde.
Wzdłuż zalewu w Środzie
Spojrzenie na zalew
okolice zalewu
Test
Z kamerki
W drodze do domu
A to wynik zabawy:

19/2015 Здравствуйте Wiosno!

Sobota, 21 marca 2015 · Komentarze(3)
Kategoria > 50, Wmordewind

Dzisiejszy pierwszy dzień wiosny trzeba było rowerowo uczcić. Na szczęście prognozy z początku tygodnia nie sprawdziły się i sobota zapowiadała się dość słonecznie. Jako cel wybrałem dziś lasy i polno-leśne tereny z okolic Miłosławia i Orzechowa ale przedtem postanowilem odwiedzic Tatę w pracy.
Gorzelnia majątku Stablewskich w Szlachcinie z drugiej strony
Trasa była bardzo podobna do tej z stycznia ale w Szlachcinie zamiast na Pierzchnicę pojechałem na szagę przez pola w stronę Czarnego Piątkowa, by potem zjechać fajnym i szybkim downhillem do Grójca. Za Grójcem zauważyłem leśną alternatywę DK15, którą dojeżdżam do samego Miąskowa - żeby nie było, nie bez przeszkód.
Alternatywna DK15 dla rowerów
Nie obyło się bez przeszkód
Po kilkunastu minutach spędzonych u Taty, spojrzałem do Locusa (opisałem kiedyś na moim blog) i nagle przypomniało mi się, ze przecież jest tu wieś o nazwie Wiosna. Jak bym mógł zapomnieć ?! Fragment DK15 i jestem na leśnej drodze do Wiosny. Aż załowałem, że nie wziąłem kamerki bo tyle jeleni i saren przebiegło mi przed rowerem, ze głowa mała.
WIOOOOSNA
Tak jest, Wiosna nadeszła
I tak opuszcając Wiosnę popedałowałem w stronę Dębna n/d Wartą przez Pięczkowo, by na trasie do Orzechowa (wałami) zobaczyć jak remontują kolejowy most, o którym wielokrotnie wspomniał m.in Romulus. I faktycznie zbudowali nowe podpory dla drugiego torowiska ale starego nie ruszyli - podobnie jak kładkę. Niby nie można przechodzić ale co mają ludzie zrobić, jeśli wieczorem chcą przejść się na cmentarz np. do Dębna ? Rozwiązaniem byłaby całkowita przebudowa kładki, coś jak w Solcu Wlkp (obczajcie ten wpis).
Droga na Wały Nadwarciańskie
Budowa drugich torów
Kładka pozostałą ta sama
Krzyżówka na wale
Do Czeszewa pognałem tradycyjnie wałami a dalej do Miłosławia szosą. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłem w tych okolicach. W Miłosławiu wstąpiłem na parę minut do przyjaciela. Miałem dojechać do Wrześni ale jakoś nieprzyjemnie zimno i szaro zrobiło się, więc pognałem do domu.
Nadwarciańskie zakola
Postój w okoliach Czeszewa
To kolejny dzień z wmordewindem.

18/2015 Nocny Nalot na Powidz

Wtorek, 17 marca 2015 · Komentarze(2)
Kategoria Wmordewind, > 50
Uczestnicy

Oj dziś porządnie wiało, ze miejscami z trudem trzymaliśmy kierownicę. I celem - dla odmiany - był Powidz, gdzie przystanek zrobiliśmy na miejscowej promenadzie. Wiele dzieje się na tych Łazienkach, więc warto od czasu do czasu (dla odmiany) pozwiedzać. 
Powrót był z wiatrem w plecy, co z premedytacją wykorzystaliśmy na wyścig na tym semgencie, co było świetnym pomysłem. I udało się poszybować w górę (ciekawe jak długo). 

17/2015 Na skraju Puszczy Pyzdrskiej i cmentarz

Niedziela, 15 marca 2015 · Komentarze(3)
Kategoria > 50, Wmordewind
Uczestnicy

Prognozy pogody na niedziele sprawdziły się i można było zaplanować dłuższego tripa ale musiałem nieco opóżnić z przyczyn niezależnych ode mnie. I tak, Uziel pojechał zaplanowaną drogą a ja po załatwieniu kilku spraw ustaliłem punkt spotkania na moście w Pyzdrach.
Najpierw do Wrześni a potem z Wrześni do Pyzdr przez Gozdowo, Sokolniki i Samarzewo. Przez całą drogę walczę z wmordewindem ale staram utrzymywac prędkość na poziomie 25 km/h. Nie pamietam kiedy ostatnio jechałem tą drogą ale z przyjemnością mogłem popatrzeć na nadwarciańskie tereny zalewowe. Na szczęście było sucho ale gdyby tak przypomnieć te z maja 2010 roku ...
Samarzewo
Uziel czekał za mną pod mostem, chwilę później pojechaliśmy odszukać zaginione cmentarzysko - poczatkowo miało być Kirkuty ale natrafiliśmy na opuszczony ewangelicki niepopdal Ciemierow-Kolonii.
ten na dole to Uziel
Widok na Pyzdrskie Mury
Trwa poszukiwanie cmentarzyska
Gdzieś w lesie
Postój
Harry Walter
Krzyż jeszcze stoi
Czy tak będą wyglądać nasze cmentarze za 100 lat?

Okazały dąb straznikiem pamięci
Po kilku minutach spedzonych na cmentarzysku, obieramy kurs na Wrześnię.
Fabryka VW z oddali
I na koniec dnia zachód słońca

16/2015 Wieczorny objazd okolic Gniezno-Trzemesno

Wtorek, 10 marca 2015 · Komentarze(3)
Kategoria > 50

Wtorkowy dzień to znak, że wiosna jest tuż tuż a wieczór to już w ogole bardzo ciepły był. Nie mogłem doczekać się konca dnia w pracy, szybko przebrać i ruszyć w drogę. Nie wiedziałem gdzie ale popatrzyłem m.in. na ślady MarcinGT na GPSies i na ich podstawie narysowałem swój ślad i wgrałem do Dakoty.
Umówiłem się z kumplem z pracy ze w połowie drogi (w Wymysłowie) dołączy do mnie. I przyznaję się ze tereny między Jankowem a Trzemesznem są w nocy pełne atrakcji. Nie tylko szczekające psy ale tez sarny, zające itp a i piachy na polnych drogach - troche za dużo jak na pierwszy raz nocą w tych stronach.

15/2015 Dzień Kobiet na rowerze

Niedziela, 8 marca 2015 · Komentarze(1)
Kategoria > 50

Międzynarodowy Dzień Kobiet, który przypadł w piękna i ciepłą niedzielę postanowiłem spędzić na rowerze z moją dziewczyną. Nie musiałem specjalnie zachęcać, bo sama zaproponowała to.
Po śniadaniu przygotowałem rower dziewczyny, załozyłem błotnik i sprawdzałem czy wszystko gra. Na starcie - z powodu pięknej i ciepłej pogody - mieliśmy problem, jak się ubrać, bo z jednej strony łatwo przegrać organizm a z drugiej wychłodzić organizm z powodu wmordewindu.
Jest i ona
Trasa dzisiejszej wycieczki biegła w stronę Gołąbek przez Dębówiec i Gościeszynek. Podobnie jak w sobotnią Kruszwicą, leśne odcinki były suche a miejscami było piaszczyście jak latem.
W okolicy myśliwskiego domku w Gościeszynku
No i masz - kolejny psiarz
Takie widoki
Na Gołąbkach było spokojnie, raptem 3 auta, kilku ludków z pieskami. Jedni jeździli na rolkach, drudzy objadali się pizzą a jeszcze inni spacerowali. Był taki, co na wąskich kołach jechał z bananami w tylnych kieszeniach. A my chwilowo siedzieliśmy na trawie i nacieszalismy się słońcem i ciszą nad j. Przedwieśnią (prorocza nazwa).
No i my
Rzut okiem na jezioro
Zebraliśmy się do powrotu, co nie było łatwie ze względu na wmordewind; aby nie powtarzać trasy, zdecydowaliśmy na trasę przez Grabowo, Jastrzębowo i Strzyżewa oraz Goślinowo.
Kościółek pw Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Strzyżewie
To byl udany dzień, było czuć wiosnę w powietrzu no i razem posmigaliśmy na rowerze. Oby takich wypadów było jak najwięcej :).

6/2015 Zlocik BS w Skorzęcinie

Niedziela, 1 lutego 2015 · Komentarze(3)
Kategoria > 50, Wmordewind
Uczestnicy
Wczoraj rowerowo żegnałem styczeń, to i luty przywitałem. Celem dzisiejszego tripu miał być Żerków ale po propozycji kubolsky'iego, zmieniłem na Skorzęcin, gdzie docieram wraz uzielem. Pogoda jak na luty, bardzo wiosenna więc grzechem byłoby odpuścić dzisiejsze kręcenie korbą.

Tradycyjnie dojazd do Wrześni po uziela i razem zapierdalamy w stronę Witkowa - nic szczególnego się nie dzialo. W Witkowie zakupy w tesco i śmiało możemy ruszac do Skoja - o dziwo wszędzie sucho było ale na dojezdzie do OW było już błoto pośniegowe. W samym ośrodku schowaliśmy się do werandy, oczekując na przybycie gnieźnieńskiego oddziału z synem marnotrawnym na czele (kubolsky): jerzyp1956, mateuszp1999, marcingt i micor.
Leśna droga przysypana śniegiem
Z pocyzji mojego krosnajera
Dojazd do ośrodka
Po krótkich rozmowach przy herbatce i kawie ruszyliśmy w stronę naszych domów - niestety pod wiatr, co wyraźnie przeszkadzało kubolsky'iemu ale to zrozumiałe bo wkońcu wraca na siodło po rocznej przerwie. Rozstaliśmy się na krzyżówce w Chłądowie.
Herbatka i kawka
Pamiątkowa fota
Run Run
W oddali WItkowo
Ktoś musiał się nieźle wkurzyć
Nad Grzybowem
I tak na zmianę robiliśmy wymijanki, raz wolniej raz szybciej pod wiatr aż pod Wrześnią zauważamy mały korek karetkę i dwa zastępy PSP. Jak się okazało, miał miejsce groźny wypadek, który wyglądał dość makabrycznie. Zawinięty silnik pod podwodziem, przodu nie dało się rozpoznać a koło z amortyzatorem kilka metrów dalej na działce ale kierowca z PWA ponoć przeżył.
Bardzo groźnie to wyglądało
Zgadnijcie gdzie silnik
Koło odleciało
Ponoć przeżył - miał niezłego fuksa
Zmarzniety dojechałem do domu tuż po zachodzie słońca.

U Uziela znajdziecie materiały video z testowanej przez niego kamery.

4/2015 Duszno z Macinem

Niedziela, 25 stycznia 2015 · Komentarze(2)
Kategoria > 50
Uczestnicy

Po tygodniu pracy i innych spraw w końcu mogłem wyskoczyć na rower i zrobić sobie tripa. Jako cel obrałem dawno nie odwiedzane Duszno.

Prognoza pogody nie zachęcała, bo albo zapowiadali śnieg albo silny wiatr ale jak się potem okazało, skończyło się na drobnym opadzie śniegu. Początkowo namawiałem @uziel, który opierał się mojej propozycji i odmówił, zaś w drodze do Witkowa zagadalem do @marcin, który wstępnie wyraził zainteresowanie.

Nastąpiła zmiana planowanej trasy - zamiast do Powidza czy Skorzęcina, śmignąłem przez Witkowo w stronę Trzemeszna, na miejsce spotkania czyli w Piaskach / Krzyżówkach. Korzystając z chwili przerwy, zorganizowałem sobie herbatę z termosu i batonik z biedry. Dojechał @marcin i po chwili solidnym tempem ruszyliśmy w stronę Trzemeszna i do Duszna.
Droga na Folusz
@marcin pokazał mi fajny skrót na Duszno - polnymi drozkami przez Folusz . I w sumie w oddali wyczailismy coś białego na polu. Początkowo myśleliśmy o bocianach ale po chwili - gdy wyciągnąłem lornetkę - okazało się ze to łabędzie na polu. Dziwne prawda?
Kawałek dalej, po prawej stronie nie pokoil mnie czarny dym, jakby opony czy dom palił się. Postanowiliśmy sprawdzić. Przez chwilę myśleliśmy o kontakcie z Seba. Okazało się panowie karczowali krzaki przy stawach (a jest tam ich setki) więc zrobili od razu ogniska. Zatem zagadka wyjaśniona, wiec pozostało tylko dojechać do Duszna to przez Wydartowo

Nad Foluszem
Marcin i jego bajk
W drodze do Duszna otrzymałem sms od @uziel z info o śniegu i w tym momencie zaczęło i u nas padać ale jakoś trzeba dojechać i wrócić do mety. Niestety widoczność była mocno ograniczona, okolice mocno zamglone a i temperatura dala o sobie znać. Trochę zmarzlisny, zmieniłem bluzę na cieplejsze, suchą, popilismy herbatę i standardowo wszama bananów.

Dysk wskazujący kierunki miast, które rzekomo widać z wiezy
Słaba widoczność
Po chwili ruszyliśmy w stronę Trzemeszna - zamiast na Kruchowo, gdyż dopiero tam jest jaka cywilizacja z gorącą kawą. Ale nie była potrzebna, bo rozgrzaliśmy się najpierw na zjeździe a potem na pojazdach.Do Gniezna dojechaliśmy przez Wymyslowo, Kaline, Wierzbiczany i Osiniec. Na Witkowskiej pożegnałem się z dzisiejszym kompanem i przez miasto pognalem po jakiegoś ciepłego hot-doga.
Droga do Jankowa Dln, wzdłuż Wełnianki
Na miescie

Miała być setka ale kryzys dopadł mnie na ostatnich kilometrach, tak więc tylko dojechać do dziewczyny.